Aktualizacja: 11.12.2024 15:53 Publikacja: 31.01.2024 03:00
Pokazuje on, że kondycja finansowa Polaków pozostawia wiele do życzenia
Foto: Adobe Stock
„Rzeczpospolita” dotarła do wyników badania „Barometr oszczędności 2023” Krajowego Rejestru Długów. Pokazuje on, że kondycja finansowa Polaków pozostawia wiele do życzenia, a drożyzna i wysoka inflacja dały w ostatnim roku solidnie w kość.
Problemy finansowe znajdują odbicie w bazie danych KRD. I tak średnie zadłużenie konsumenta wynosi tu obecnie 20,5 tys. zł, a łączne zaległości sięgają 44,2 mld zł. W 2023 r. odnotowano rekordową liczbę aż 21 tys. upadłości konsumenckich. To historyczny rekord.
Mimo wysokich kosztów energii ceny materiałów budowlanych są wciąż na dość stabilnym poziomie. W skali kraju koszty budowy domów w 2025 roku będą rosły w tempie podobnym do prognozowanej inflacji, czyli 5-6 proc. lub nieco powyżej tego poziomu.
Choć Polacy nie mają problemu z rozmawianiem o finansach, to są one często źródłem konfliktów w związkach. Więcej niż 4 na 10 par kłóci się z powodu kredytu hipotecznego - wynika z badania "Jak kredyt hipoteczny wpływa na relacje w związkach?"
W Europejskim Barometrze Ubóstwa i Niepewności Polska nie wypadła bardzo źle. Najgorzej jest w Grecji i Mołdawii.
Nasze zaległości finansowe w KRD przekraczają już 45 mld zł. Z wiekiem zmieniają się priorytety zakupowe: młodsi kupują na raty towary luksusowe, starsi mają do spłacenia m.in. kredyty mieszkaniowe.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Już 15 maja wchodzi w życie ustawa, dająca prawo do zawieszenia czterech rat kredytu hipotecznego. Ale nie wszyscy mogą z niego skorzystać. Kto może i na co zwracać uwagę przy składaniu wniosku?
Inflacja konsumencka w USA była w listopadzie zgodna z prognozami. Rynek spodziewa się więc, że Fed obetnie stopy w grudniu, ale w styczniu raczej nie zmieni ich poziomu.
– Prezes Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę, abyśmy trzymali się marca 2025 r. jako początku dyskusji o obniżkach stóp procentowych. Nie wiem, dlaczego to zrobił – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Ludwik Kotecki, członek RPP.
Wybory wygrywa ten, kto lepiej odczyta wibracje społeczne i uchwyci ton, w jakim rezonują problemy, o których mówi się przy stole. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki muszą więc się wsłuchać nie tylko w głosy poparcia, ale przede wszystkim w pomruki niezadowolenia.
- Marzec 2025 r. powinien pozostać w mocy jako moment dyskusji o obniżkach stóp procentowych – mówi „Rzeczpospolitej” Ludwik Kotecki. To kolejny członek RPP, który ma inne stanowisko niż przedstawione przez prezesa Glapińskiego w zeszłym tygodniu.
Sprzedawcy to tradycyjnie najbardziej zadłużona branża w Polsce, a obecnie są już pod kreską na ponad 2,4 mld zł. Koniunktura im zdecydowanie nie sprzyja, na dotychczasowe problemy i wzrost kosztów nakłada się wojna cenowa dyskontów i konkurencja e-handlu.
Decyzje RPP są kolegialne, ale gdybym miał je podejmować jednoosobowo, to w trzecim kwartale 2025 r. rozpocząłbym dziewięciomiesięczny cykl obniżek i główna stopa NBP zatrzymałaby się w okolicach 3,5 proc. – mówi w wywiadzie prof. Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Swoimi niezgrabnymi decyzjami co do cen energii, za którymi dopatrzeć się można elementów gry politycznej, rząd umożliwił prezesowi NBP zgrabne włączenie się do zabawy.
Przy aktualnych danych cykl obniżek stóp procentowych powinien się rozpocząć w trzecim kwartale 2025 r. – mówi "Rzeczpospolitej" członek Rady Polityki Pieniężnej dr hab. prof. Ireneusz Dąbrowski.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas