Nowa ustawa nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek reformą systemu emerytalnego.
IKE
Trudno nawet mówić o przekształceniu OFE w IKE, bo będzie to tylko zmiana nazwy. Dotyczy to również powszechnych towarzystw emerytalnych, które będą działały jako towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Za to będzie 15-procentowa opłata przekształceniowa od zgromadzonych oszczędności w otwartych funduszach emerytalnych. Każdy może więc sprawdzić sam, ile mu państwo zabierze, a średnio ma to być prawie 1,5 tys. zł.
Warto sprawdzić: Likwidacja OFE. Co rząd zrobi z pieniędzmi Polaków
Rząd tłumaczy, że jest to sprawiedliwe wobec tych, którzy przeniosą pieniądze do ZUS i w przyszłości będą musieli oddać podatek fiskusowi, podczas gdy nie będzie to dotyczyło posiadaczy IKE. Nie bierze jednak pod uwagę, że uszczuplenie kapitału na początku inwestycji oznacza, że mniej pieniędzy będzie pracowało na przyszłą emeryturę. Ważne jest jedynie to, że gdyby tylko połowa osób zdecydowała się na IKE, rządowi skapnie ok. 11 mld zł. Jest więc o co walczyć. Plusem takiego rozwiązania jest zatem tylko możliwość wycofania oszczędności po osiągnięciu wieku emerytalnego i ich dziedziczenie, co nie jest możliwe w przypadku ZUS.
ZUS
Osoby, które obawiają się inwestycji na rynku kapitałowym i będą wolały, by ich oszczędności spokojnie czekały do wieku emerytalnego w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, muszą jednak poświęcić na to trochę czasu i złożyć w OFE deklarację o przeniesieniu aktywów zgromadzonych na rachunku funduszu emerytalnego do ZUS. Będzie na to czas między 1 czerwca, kiedy zacznie obowiązywać ustawa, a 2 sierpnia 2021 r., a więc zaledwie dwa miesiące – w części w okresie urlopowym.