Polski system emerytalny czekają bardzo ciężkie czasy. Jak twierdzi prof. Krystyna Iglicka-Okólska, demograf i rektor Uczelni Łazarskiego, ZUS jest bankrutem i nie da go się uratować. – Upadek nastąpi w 2022 r. Totalnym absurdem są kolejne próby ratowania polityki fiskalnej naszego państwa poprzez np. próby ozusowania umów śmieciowych. Umów, które tak naprawdę doprowadzają tylko do większej elastyczności naszego rynku pracy i pomagają młodym ludziom funkcjonować tutaj, a nie na emigracji – mówiła ekonomistka na antenie radiowej Trójki.
Do podobnego wniosku doszli eksperci z Fundacji Republikańskiej oraz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Z ich raportu wynika, że w perspektywie średnio- i długoterminowej nie jest możliwe wypłacanie obecnie gwarantowanych świadczeń emerytalnych bez reform systemu bądź bez podniesienia podatków. Według nich Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (fundusz, z którego ZUS wypłaca emerytury) zbankrutuje w ciągu pięciu–ośmiu lat.
Groźna demografia
Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest demografia. Polaków rodzi się coraz mniej, ale żyją coraz dłużej. Przez ostatnie 25 lat liczba dzieci w Polsce zmniejszyła się o 40 proc., a grupa osób starszych (65 lat i więcej) wzrosła o ponad 50 proc. Od kilkunastu lat rośnie mediana wieku Polaków (średnia wieku dzieląca całą populację równo na dwie połowy). Jeszcze w 1990 r. wynosiła 32,4 roku, natomiast w 2012 już 38,7 – wynika z danych Eurostatu. Europejski urząd statystyczny prognozuje, że w 2060 mediana wieku Polaków wyniesie aż 51,2 roku.
Rosnącą szybko rzeszę emerytów musi utrzymywać kurczące się pokolenie pracujące. – Systemy oparte wyłącznie na repartycji, takie jak nasz ZUS (tzn. takie, w których emerytury wypłaca się ze składek młodszego pokolenia), stają się w obliczu zmian demograficznych coraz bardziej ryzykowne – mówi prof. Filip Chybalski z Politechniki Łódzkiej. Wpływy ze składek będą coraz niższe, a emerytów będzie coraz więcej – alarmuje.
Po ostatnich zmianach radykalnie ograniczających OFE znów emerytury finansowane będą w przyszłości głównie metodą repartycji. ZUS nie będzie więc w stanie utrzymać świadczeń na zapowiadanym poziomie. Konsekwencją będą coraz niższe emerytury.