Rząd sięga po pieniądze w OFE

Możliwość wyboru czy chce się oszczędzać w OFE i w ZUS, czy tylko w ZUS lub likwidacja części obligacyjnej OFE – to rekomendacje rządu dotyczące zmian w II filarze. Raport z przeglądu systemu emerytalnego wreszcie ujrzał światło dzienne

Publikacja: 26.06.2013 15:35

Od lewej Jacek Rostowski, wicepremier i minister finansów i Władysław Kosiniak-Kamysz, minister prac

Od lewej Jacek Rostowski, wicepremier i minister finansów i Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Raport z przeglądu systemu emerytalnego, który od wielu tygodni budzi dużo emocji, w środę został zaprezentowany przez Jacka Rostowskiego, wicepremiera i ministra finansów oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra pracy. Rząd zajmie się nim na najbliższym, wtorkowym posiedzeniu. Następnie trafi do konsultacji społecznych.

Zdaniem ministrów to pierwsza tak obszerna analiza zreformowanego systemu emerytalnego wprowadzonego w 1999 r.

Trzy warianty dalszego istnienia OFE do wyboru i wypłata emerytur przez ZUS – to propozycja rządu

- Reforma z 1999 r. była wyjątkowym wydarzeniem na skalę światową, w tym zakresie w którym zmieniono system o zdefiniowanym świadczeniu, na taki o zdefiniowanej składce. W długim okresie ten system się równoważy. I w tym zakresie ta reforma jest wyjątkowo udana – tłumaczył Jacek Rostowski. Inaczej jest w przypadku utworzenia systemu kapitałowego, czyli OFE. Ich powstanie - zdaniem wicepremiera – m.in. zwiększyło bardzo znacząco dług publiczny.

 

Wypłata świadczeń i zmiany OFE

Ministerstwa: Finansów oraz Pracy i Polityki Społecznej przygotowały dwie podstawowe rekomendacja. Pierwsza zakłada stopniowy powrót z OFE do ZUS osób w wieku przedemerytalnym, co zaproponował resort finansów. Ma to uchronić Polaków przed ryzykiem tzw. „złej daty", czyli przejścia na emeryturę w momencie gdy na giełdzie trwa zła koniunktura.

- System wypłat musi być bezpieczny, tani, dożywotni i waloryzowany – przekonywał minister pracy.

Kolejna podstawowa rekomendacja zaproponowana w raporcie to gruntowna przebudowa filara kapitała. I zakłada ona aż dziewięć punktów, przy czym tylko trzy – zdaniem ministrów – należy rzeczywiście wziąć pod uwagę. Bo one spełniają osiem założonych kryteriów. A te to m.in. stopy zwrotu nie niższe niż obecnie, większa równowaga funduszu emerytalnego w ZUS, zmniejszenie narastania długu publicznego czy zachowanie stabilności na rynkach kapitałowych.

Rekomendacje dotyczące gruntownych zmian w OFE, które zostały odrzucone to pozostawienie obecnego status quo, powrót do poziomu składki przekazywanej do funduszy  w wysokości  7,3 proc. oraz czasowa wypłata programowana zaproponowana przez OFE.

- Złym pomysłem, który – jako jedyny - tworzy rzeczywisty ukryty dług w ZUS to czasowe zawieszenie składki przekazywanej do OFE – mówi o następnej rekomendacji Jacek Rostowski. I Jak dodaje, kolejnym złym pomysłem jest wygaszanie filara kapitałowego (nie byłoby nowych zapisów do OFE), a ostatnim - likwidacja OFE.

- Chcemy utrzymać dopływy środków na rynek kapitałowy – zapewniał jednak minister finansów.

Kto zyska na zmianach w OFE? Rząd, a nie emeryci

 

Proponowane rozwiązania

Jakie rekomendacje rząd chce zatem poddać dalszej dyskusji? Są to: likwidacja części obligacyjnej portfela OFE, czyli przeniesienie na subkonto w ZUS pieniędzy, które ulokowane są w obligacjach skarbowych. Papiery te byłyby umarzane, a na subkoncie pozostałyby tylko zapisy księgowe. W tym wariancie do OFE trafiałaby składka na poziomie 2,92 proc. (dziś jest to 2,8 proc., a docelowo – 3,5 proc.). OFE zostałyby z 47,5 proc. aktywów, którymi obecnie zarządzają, bo tyle wynosi limit inwestycji w akcje.

- OFE w tym wariancie obowiązywałby zakaz kupowania obligacji skarbowych – mówi Jacek Rostowski.

Dwa kolejne rekomendowane przez rząd propozycje to dobrowolność w dwóch wariantach. Na czym miałaby polegać? W pierwszym w nich Polacy decydowaliby by oszczędzać w OFE i ZUS, czy tylko w ZUS. Składki osób zaczynających pracę, które nie wybrałyby funduszu trafiałyby tylko do ZUS. Pozostali musieliby się zdecydować czy chcą zostać w OFE czy chcą być tylko w ZUS. Nie tylko zdecydować, ale złożyć taka deklarację w Zakładzie. Za osoby, które zostałyby w OFE odprowadzana byłaby taka składka, jaka dziś obowiązuje (docelowo od 2017 r. – 3,5 proc.).

- Decyzja przejścia do ZUS byłaby nieodwracalna. Do ZUS można byłoby się przenieść także w późniejszym terminie – mówi wicepremier. Propozycja zakłada, że pierwotnie Polacy mieliby na to 3 miesiące od wejścia w życie ustawy.

Dobrowolność plus to trzecia i ostatnia propozycja ministerialna. Zakłada podobnie jak ta pierwsza wybór między OFE i ZUS, a samym tylko ZUS. Jednak gdy osoba zdecyduje się na pozostanie w OFE to będzie musiała płacić składkę dodatkową. I tak z 19,53 proc. składki emerytalnej w ramach publicznego systemu to OFE szło by tylko 2 proc., reszta do ZUS, a osoba dobrowolnie musiałaby wpłacić jeszcze 2 proc. pensji brutto.

- To jedyny pomysł, który zwiększa poziom dodatkowych oszczędności w gospodarce – mówi Jacek Rostowski.

W tej propozycji w przeciwieństwie do dwóch pierwszych wybranych przez ministerstwa, pieniądze oszczędzających nie wracałyby do ZUS na 10 lat przez osiągnięciem przez nich wieku emerytalnego.

W każdym z tych wariantów oszczędzanie w OFE będzie podlegać gwarancji minimalnej emerytury. W ostatnim przypadku jednak tylko do kwoty 90 proc. minimalnej emerytalnej.

Jak podkreślał Rostowski, to Polacy zdecydują, czy chcą płacić OFE prowizje, które – jak dodaje – powodują obniżenie kapitału emerytalnego o 12-14 proc.  Jego zdaniem należałoby też zastanowić się nad wprowadzeniem zarządzania pasywnego w funduszach, które jest mniej kosztowne niż aktywne (rekomenduje to NBP). Ale żadna ze zmian nie spowoduje destabilizacji na rynku kapitałowych. A pieniądze, które trafia do ZUS od osób, które będą tylko w instytucji zbierać na emeryturę, będą zarządzane przez wyspecjalizowane instytucje lub Fundusz Rezerwy Demograficznej.

Przyjęcie którejś z tych trzech propozycji zakłada też, że w OFE nie następują żadne zmiany np. jeśli chodzi o wysokość opłat. - Dajemy szansę OFE do realnego konkurowania. Rozluźniamy gorset i zobaczymy jak to zadziała – mówił Kosiniak.

 

Nie zjedliśmy wszystkich rozumów

Wicepremier Rostowski nie chciał odpowiedzieć na pytanie ilu klientów OFE mogłoby zdecydować się na dobrowolność. – Jestem skonfundowany  pytaniem czy mamy już jakieś wyliczenia – odpowiadał dziennikarzom.

Dziś wiadomo na pewno, że samodzielnie OFE wybiera około jedna trzecia osób, które powinny to zrobić. Reszta zdaje się na ZUS, który losowo przypisuje im fundusz.

Ministrowie nie chcieli też odpowiedzieć na pytanie, która rekomendacja jest im najbardziej bliska.

- Gdyby to było takie proste to byśmy przedstawili z ministrem (pracy – od red.) gotowe rozwiązania. Nie zjedliśmy wszystkich rozumów – odpowiadał na nasze pytanie wicepremier Rostowski. Zapewnił, że rząd chce się wsłuchać w opinie, w tym także głos społeczeństwa. Problemem jest by utrzymać wszystkie korzyści i nie popełnić błędu. Kosiniak-Kamysz  zapewniał, że są otwarci, w tym także na rozmowę o pozostałych rekomendacjach.

Nieco bardziej wylewny był premier Donald Tusk, który stwierdził, że najbliżej mu do pomysłów związanych z dobrowolnością.

Minister finansów zapewniał,  że rządowi nie spieszy się z wprowadzeniem  tych zmian.

Na pytanie czy waloryzacja pieniędzy w ZUS nie jest droższa dla finansów publicznych niż oprocentowanie obligacji skarbowych, z których finansowane są składki do OFE. Minister finansów odpowiadał, że niektórzy są tego zdania, ale rząd chce zaproponować rozwiązanie korzystne przede wszystkim  dla przyszłych emerytów i przyszłych podatników, bo koszt obsługi długu publicznego spadnie.

 

Dobrowolność to niewiadoma

Zdaniem Ewy Lewickiej, byłej wiceminister pracy i byłej pełnomocnik rządu ds. reformy zabezpieczenia społecznego, wszystkie rządowe propozycje zmierzają do jednego - likwidacji OFE na raty.

- Trzeba uświadamiać ludziom, że będą dokonywać wyboru między I a II filarem, czyli między byciem uzależnionych od polityków, albo od gospodarki – mówi Lewicka.

- Reforma systemu emerytalnego będzie trudna do obrony - uważa Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Jak mówił Polskiemu Radiu, trudno będzie wytłumaczyć przyszłym emerytom, że ZUS będzie pewniejszym źródłem świadczeń, niż OFE. Jak wyjaśnia - proponowane zmiany powodują, że wszystkie emerytury będą wypłacane przez państwo. Ekspert podkreśla, że na systemie emerytalnym nie należy za bardzo polegać i lepiej samemu zadbać o swoją przyszłość oszczędzając na indywidualnym koncie emerytalnym.

Michał Szymański, partner Money Makers i były prezes Aviva PTE, uważa, że spośród trzech wariantów najbezpieczniejsze dla rynku kapitałowego wydaje się przeniesienie części obligacyjnej do ZUS, a pozostawienie PTE zarządzanie aktywami o wyższym ryzyku, tj. akcjami i obligacjami korporacyjnymi. Z punktu widzenia uczestników – większa część emerytury pochodziła by z ZUS, a mniejsza, oparta o niewielką składkę, z rynku akcji i obligacji korporacyjnych.

- Niestety wariant ten ma dwie wady: wyniki OFE będą miały dużo większą zmienność, co wystawi je na jeszcze ostrzejsze ataki polityczne w przypadku znaczących spadków na giełdzie, z ostateczną likwidacją włącznie. Ponadto, wariant ten może budzić poważne wątpliwości prawne, gdyż wiąże się z przymusową nacjonalizacją części aktywów. Ostatni czynnik oraz rozkład opinii o OFE w parlamencie mogą dużo bardziej uprawdopodabniać któryś z wariantów dobrowolności – uważa Michał Szymański.

Jak dodaje, dobrowolność to duża niewiadoma, ile osób ostatecznie pozostanie w OFE i jak w praktyce miałoby wyglądać zarządzanie przeniesionymi akcjami i ich ewentualnym zbywaniem. Choć powierzenie zarządzania akcjami przeniesionymi do ZUS w drodze przetargów kilku firmom asset management jest ciekawym pomysłem.

- W mojej ocenie wariant dobrowolności połączonej z koniecznością deklaracji pozostania w OFE i dodatkową składką oznacza w praktyce likwidację funduszy – bardzo niewielki procent ludności zdecydowałoby się na dodatkowe obciążenie z tytułu uczestnictwa w OFE – mówi Szymański.

Cieszy go z kolei deklaracja ministra Jacka Rostowskiego, że zależy mu, aby zmiany nie miały negatywnego efektu na warszawską giełdę.

 

 

 

Sposób wypłaty emerytur z filara kapitałowego

1. Powrót do ZUS osób w wieku przedemerytalnym

 

Gruntowna zmiana OF

E

1. Likwidacja części obligacyjnej OFE

 

2. Dobrowolność udziału w OFE

 

3.Dobrowolność „plus" (z dodatkową składką)

Raport z przeglądu systemu emerytalnego, który od wielu tygodni budzi dużo emocji, w środę został zaprezentowany przez Jacka Rostowskiego, wicepremiera i ministra finansów oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra pracy. Rząd zajmie się nim na najbliższym, wtorkowym posiedzeniu. Następnie trafi do konsultacji społecznych.

Zdaniem ministrów to pierwsza tak obszerna analiza zreformowanego systemu emerytalnego wprowadzonego w 1999 r.

Pozostało 96% artykułu
Emerytura
Emerytura z giełdy to nie tylko hasło
Emerytura
Europejska emerytura – jakie korzyści widzą Polacy w OIPE
Emerytura
Europejska emerytura dla polskich seniorów. Czym jest OIPE i jak oszczędzać w euro?
Emerytura
Polski system emerytalny z oceną dostateczną. Spadek w rankingu
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Emerytura
Ile wynosi średnia emerytura w Niemczech? Nasi sąsiedzi podnoszą wiek emerytalny
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką