Jak mówił Mariusz Kubzdyl, zastępca dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Społecznych w resorcie pracy, wszystkie zmiany w prawie wymagają obecnie oceny ich skutków po jakimś czasie i tak też należy interpretować zapis mówiący o przeglądzie systemu emerytalnego, który musi zostać przeprowadzony w tym roku. To zaś oznacza, że raport z przeglądu systemu emerytalnego będzie odnosił się tylko do skutków regulacji przeprowadzonych w 2011 r. A te to przede wszystkim obniżenie składek przekazywanych do OFE czy powstanie nowego konta służącego do dobrowolnego oszczędzania – IKZE.
Raport w odcinkach
Raport z przeglądu systemu emerytalnego wciąż nie został upubliczniony. I mimo zapowiedzi przedstawicieli rządu, w tym tygodniu może to nie nastąpić. Jak wynika z naszych informacji, raport pojawi się w porządku obrad Rady Ministrów dopiero w następny wtorek. Nie został wpisany do porządku posiedzenia Rady Ministrów na najbliższy wtorek, choć nie jest to potencjalnie wciąż wykluczone. Podobnie jak specjalne posiedzenie rządu na temat emerytur w czwartek.
Od ubiegłego tygodnia raport we fragmentach pojawia się w kolejnych mediach. Co można z niego wywnioskować? Po pierwsze bez OFE dług publiczny byłby niższy. Po drugie gdyby nie wysokie opłaty w OFE, przyszłe emerytury byłyby wyższe. Po trzecie dobry wpływ funduszy emerytalnych na rozwój giełdy czy prywatyzację zaczyna się kończyć. Po czwarte podwyższenie składki przekazywanej do OFE to wyższe prawdopodobieństwo wzrostu podatków. Wiadomo poza tym, bo o tym mówił premier Donald Tusk w ubiegłym tygodniu, że może zostać wprowadzona dobrowolność uczestnictwa w OFE.
W czasie poniedziałkowej konferencji w BCC eksperci mogli odnosić się jedynie do przecieków medialnych, zwłaszcza, że nie pojawił się na niej ani minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, ani główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki.