Pierwsze klientki funduszy emerytalny mogły przejść na emeryturę w 2009 r. i zacząć pobierać świadczenie także z pieniędzy, które zgromadziły w tych instytuacjach. Jeszcze w 2009 r. dotyczyło to 218 pań, a w ubiegłym już 1587 – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Wciąż nie jest to jednak liczna grupa.
Jednak nie wszystkie klientki OFE, które osiągną wiek emerytalny w latach 2009-2013, mogą liczyć na emeryturę okresową, czyli świadczenie wypłacone właśnie z OFE (otrzymują je razem z częścią świadczenia pochodzącego z ZUS). Nie dostaną jej, jeśli uzbierały bardzo mało na koncie (mniej niż 20-krotność kwoty dodatku pielęgnacyjnego). Wtedy mogą liczyć tylko na ZUS. Poza tym panie urodzone w latach 1949-1953 mają prawo w ogóle zrezygnować z emerytury z OFE i skorzystać ze specjalnej emerytury tzw. mieszanej (tylko dla tych roczników) wypłacanej przez ZUS.
Dotychczas wypłacane świadczenia z II filara nie są wysokie. Jak wynika z wyliczeń na podstawie danych KNF, przeciętna miesięczna emerytura okresowa wypłacana z pieniędzy zgromadzonych w OFE wyniosła w 2011 r. 88,2 zł. Rok wcześniej było to 89 zł, a w 2009 r. 92,4 zł. W kolejnych latach powinna się zwiększać. Nie będzie jednak znaczyć bardzo istotnej części łącznego świadczenia z publicznego systemu emerytalnego. Zwłaszcza, gdy rząd obniżył wysokość składki przekazywanej do OFE z 7,3 do 2,3 proc. (od 2017 r. 3,5 proc.).
W ciągu ostatnich trzech lat najwyższe przeciętne świadczenie okresowe uzyskały klientki funduszu ING - średnio 126 zł. Następnie uczestniczki Allianz (108 zł) i Avivy (103 zł). Najmniej zyskały klientki Polsatu (38 zł). Przeciętnie wyniosła w okresie 3 lat - 89 zł.
Paniom oraz panom po ukończeniu 65 lat przysługiwać ma inny rodzaj świadczenia, niż okresowe. Resort pracy ma zająć się projektem odpowiedniej ustawy w 2012 r.