Ten rok zapowiada się dużo lepiej dla inwestycji funduszy emerytalnych. Ubiegłoroczną stratę, pierwszą w historii, w tym roku zarządzający planują zamienić na zysk, czemu sprzyja sytuacja na giełdzie.
Według zarządzających funduszami w całym roku stopa zwrotu może wynieść nawet 11 i więcej procent. Tak przewidują m.in. zarządzający funduszem Bankowy czy PZU. Jeśli tak by się stało, OFE wróciłyby do poziomu dwucyfrowych zwyżek, z jakimi mieliśmy do czynienia choćby w latach 2002 – 2006. Ale to prognozy optymistyczne. Te bardziej pesymistyczne wskazują na tegoroczny wynik rzędu 5 do maksymalnie 7 proc. I tak choćby zarządzający OFE Axa wskazują na 6,3 proc., a Nordei na 5 proc.
Część osób odpowiedzialnych za zarządzanie w OFE przewiduje głębszą korektę wycen spółek giełdowych w najbliższym czasie, co może spowodować, że w kolejnych miesiącach ich stopa zwrotu będzie ujemna, choć za cały rok wciąż dodatnia. Na wynik funduszy decydujący wpływ będzie mieć udział akcji oraz dobór spółek do portfela.
Szacunki zarządzających OFE są i tak bardziej optymistyczne niż jeszcze kilka miesięcy temu, gdy wskazywali na maksymalnie 8-proc. zysk, minimalny poziom wynosił zaś 2,5 proc.
Spora rozbieżność aktualnych ocen tegorocznych stóp zwrotu wynika z różnicy opinii, o ile wzrosną w tym roku indeksy akcji. A to właśnie papiery udziałowe mają największy wpływ na wyniki OFE.