Rada Gospodarcza działająca pod kierunkiem Jana Krzysztofa Bieleckiego jest przeciwna propozycjom minister pracy Jolanty Fedak. Najpierw uznała, że obniżenie składki, która trafia do funduszy emerytalnych, nie jest konieczne i nie ma potrzeby zmiany zasad działania II filara. Teraz – jak podał wczoraj „Dziennik Gazeta Prawna” – ma też całkiem inny pomysł na wypłatę świadczeń z pieniędzy odkładanych w funduszach.
Jak tłumaczy „Rz” była prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Aleksandra Wiktorow, a obecnie członek Rady Gospodarczej przy premierze, pomysł zakłada powołanie Funduszu Emerytur Kapitałowych (FEK), który działałby w ramach ZUS. Do niego trafiałyby pieniądze zgromadzone przez Polaków w funduszach emerytalnych. Nowy fundusz nie zarządzałby jednak tymi oszczędnościami, jak było to np. w przypadku Funduszu Rezerwy Demograficznej.
[wyimek]192 mld zł taką kwotą oszczędności 14,5 mln Polaków zarządzają OFE[/wyimek]
– Byłby to oddzielny byt, niezależny od Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i politycy nie mieliby wpływu na ten fundusz – zapewnia Aleksandra Wiktorow. Pieniędzmi zgromadzonymi w FEK zarządzałyby prywatne instytucje finansowe wyłonione w drodze konkursu, nad którymi nadzór sprawowałaby Komisja Nadzoru Finansowego.
– Zakładam, że początkowo, gdy pieniędzy nie będzie dużo, niewiele instytucji będzie nimi zarządzać. Z czasem, gdy pieniądze byłyby wyższe, mogłoby być dziesięć takich instytucji, które zarządzałyby do 10 proc. pieniędzy zgromadzonych w Funduszu Emerytur Kapitałowych. Pieniądze nadal zatem byłyby zarządzane przez prywatne instytucje – mówi Aleksandra Wiktorow. Instytucje te pobierałyby niewielką opłatę za zarządzanie, a dodatkowo za wypracowane zyski.