Fundusze emerytalne nie dają rady

Obsługa klienta nie nadąża za setkami tysięcy Brytyjczyków, którzy chcą uzyskać dostęp do swoich oszczędności. Chaos wywołały nowe przepisy w systemie emerytalnym.

Publikacja: 17.09.2014 16:09

Fundusze emerytalne nie dają rady

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak

Miliony funtów wydawane obecnie na opanowanie sytuacji mogą odbić się na wysokości emerytur osób, które niebawem przejdą na świadczenie.

Toby Strauss, prezes Scottish Widows, jednej z firm ubezpieczających ma świadomość, że dostawcy emerytalni są w punkcie zmęczenia i przeprasza za poziom usług w swojej firmie. Centra obsługi telefonicznej nie radzą sobie z ilością zapytań, które są do nich kierowane po wprowadzeniu nowych przepisów emerytalnych.

-To były bezprecedensowe trzy lata zawrotnych zmian w świecie emerytur. Obawiamy się, że branża emerytalna jest w niebezpieczeństwie osiągnięcia, a właściwie złamania granicy zdolności do radzenia sobie – tłumaczy Strauss. – Poziom naszych usług w niektórych dziedzinach jest niewystarczający w stosunku do wysokich standardów oczekiwanych przez naszych klientów – dodaje.

Scottish Widows jest jedną z pierwszych firm, która przyznaje, że zmaga się z poradzeniem sobie z reformami zapowiedzianymi w marcu, które od kwietnia przyszłego roku mają dać ludziom po 55 roku życia pełny dostęp do swoich środków emerytalnych. Ludzie wydzwaniający do centrum obsługi z zapytaniami spowodowali, że firma nie ma czasu zająć się podstawowymi wnioskami. W związku z tym zostało przeznaczone 20 mln funtów na modernizację systemów informatycznych i zwiększenie liczby pracowników biura obsługi klienta. Strauss wezwał nawet rząd do opóźnienia wprowadzenia zmian, żeby branża emerytalna miała czas na dostosowanie się.

-Ludzi w końcu się obudzili i nie biorą w ciemno oferowanych im produktów – mówi Ros Altmann, ekspert ds. emerytur. – Jeśli prowadzisz biznes tak ważny jak ten, który obejmuje dochody ludzi z całego życia nie powinieneś oczekiwać, że nie będą zadawać pytań przed podjęciem decyzji.

-Ubezpieczyciele poświęcą wiele czasu, energii i pieniędzy żeby dopasować się do nowych wymogów prawnych – tłumaczy Jonathan Davis, dyrektor zarządzający Jonathan Davis Wealth Management. –Jestem pewny, że część kosztów zostanie przeniesione na ich klientów – dodaje.

Nie tylko klienci, ale i inwestorzy muszą czekać po kilka godzin na połączenie do przepracowanych centrów obsługi telefonicznej. Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli zapewnia, że branża pracuje bez wytchnienia, żeby dostosować się do dużych zmian prawnych.

Miliony funtów wydawane obecnie na opanowanie sytuacji mogą odbić się na wysokości emerytur osób, które niebawem przejdą na świadczenie.

Toby Strauss, prezes Scottish Widows, jednej z firm ubezpieczających ma świadomość, że dostawcy emerytalni są w punkcie zmęczenia i przeprasza za poziom usług w swojej firmie. Centra obsługi telefonicznej nie radzą sobie z ilością zapytań, które są do nich kierowane po wprowadzeniu nowych przepisów emerytalnych.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Emerytura
MFW: Przeciętna emerytura w Polsce spadnie do minimalnej
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Emerytura
40-latkowie mało wiedzą o oszczędzaniu na emeryturę
Emerytura
Nowe dane o PPK. Imponujące zyski części Polaków
Emerytura
Prawie każdy ma przerwy w płaceniu składek na emeryturę. Jak to wpłynie na wysokość świadczeń?
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Materiał Promocyjny
To już ostatni moment by skorzystać z zalet IKE i IKZE w tym roku
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej