Mimo trudnej sytuacji europejskich gospodarek, w ostatnim czasie zaczęły napływać z niej pozytywne sygnały. Szefowie resortów finansów państw eurostrefy zgodzili się na wypłatę opiewającej na ponad 34 mld euro pożyczki dla Grecji. Z kolei w Hiszpanii, miejscowe banki otrzymały pomoc od Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS) w wysokości prawie 39,5 mld euro. Na pomoc czeka również Cypr, który szacuje swoje potrzeby na 17 mld euro.
W Stanach Zjednoczonych inwestorzy zastanawiają się, czy administracja prezydenta Baracka Obamy upora się z problemem klifu fiskalnego. Rynek zakłada co prawda, że USA poradzą sobie z klifem, ale niekoniecznie stanie się to do końca 2012 roku. W listopadzie znacząco pogorszyła się aktywność w amerykańskim sektorze przemysłowym, jednak tamtejsza koniunktura utrzymuje się na stabilnym poziomie.
Nadchodzi czas akcji
Choć na początku 2012 r. sytuacja gospodarcza w Polsce wyróżniała się pozytywnie na tle trudnego położenia części państw strefy euro, dla wielu obserwatorów rynku finansowego hossa na GPW była mało realnym scenariuszem. Wbrew pesymistom i gorszym danym makroekonomicznym główne indeksy warszawskiego parkietu początkowo delikatnie, a ostatnio bardziej dynamicznie zaczęły piąć się do góry. Na początku grudnia wyznaczyły tegoroczne szczyty, osiągając najwyższe wartości od sierpnia 2011 r. Oznacza to, że pomimo braku jednoznacznych rozstrzygnięć na świecie, na GPW najprawdopodobniej zawitała hossa.
Ponadto, jak pokazują dane makroekonomiczne, powoli zbliżamy się do dołka cyklu, czyli końca spowolnienia gospodarczego.