Co miesiąc do ZUS trafia 12,22 proc. pensji brutto ok. 16 mln ubezpieczonych. wartość składek zapisywanych na indywidualnym koncie co rok jest podnoszona (waloryzowane), aby nie traciły one na wartości z powodu inflacji. Wskaźnik waloryzacji uwzględnia średnioroczny wzrost cen i dynamikę wpływu składek ubezpieczeniowych do ZUS. Z wyliczeń „Rz" wynika, że według tej formuły za 2012 rok powinien wynieść 2,8-3,7 proc. Ale ponieważ wskaźnik waloryzacji nie może być niższy niż inflacja więc wszystko wskazuje na to, że będzie to ok. 3,7 proc.
Oznacza to, że do każdego tysiąca złotych na kontach ZUS dopisanych zostanie 37 zł. Zakład oficjalnie poda tę informację pod koniec maja 2013 r., a dodatkowe pieniądze będą zapisywane na kontach od czerwca. Dla porównania, za 2011 r. waloryzacja wyniosła 5,18 proc., przy inflacji 4,6 proc.
Od reformy systemu emerytalnego w 1999 r. tylko w 2004 r. waloryzacja składek na koncie w ZUS była niższa niż inflacja. To właśnie wtedy wprowadzono zasadę, że aby oszczędności nie traciły na wartości, waloryzacja nie może być niższa od wskaźnika inflacji.
Spore zyski OFE
Dużo lepiej od ZUS wypadną w tym roku fundusze emerytalne, do których trafia tylko 2,3 proc. wynagrodzenia ubezpieczonych. Od początku roku do końca listopada średnia stopa zwrotu OFE wyniosła 13 proc. Do końca roku może być wyższa, bo rynek akcji cały czas rośnie. W 2011 r. miały jednak stratę, średnio poniżej 5 proc.