Analizując plany oszczędzania w przypadku posiadania dodatkowej puli pieniędzy, można zaobserwować trend pokazujący, że osoby zarabiające mniej są gotowe do przeznaczenia większej jej części na cele oszczędnościowe.
W hipotetycznej sytuacji jednorazowego zastrzyku finansowego w wysokości 10 tys. zł najwięcej odłożyliby ci, którzy zarabiają do 2 tysięcy złotych miesięcznie. Z kolei osoby zarabiające najwięcej (ponad 10 tys. zł) odłożyłyby tylko 400 zł, czyli dziewięć razy mniej niż zarabiający od 1 tys. do 2 tys. zł. Ta druga grupa zaoszczędziłaby 3,6 tys. zł. Osoby niemające żadnych dochodów odłożyłyby z kolei 2,3 tys. zł.
– Może to wynikać z faktu, że osoby o względnie wysokich stałych zarobkach odkładają częściej, gdyż ich comiesięczna pensja na to pozwala. Dodatkowe pieniądze chętniej więc przeznaczyłyby na wydatki. Tymczasem ci, którzy zarabiają mniej, po uzyskaniu dodatkowego dochodu są bardziej skłonni do stworzenia sobie czegoś w rodzaju poduszki finansowej na przyszłość – mówi Michał Perłowski z BGŻOptima.
Negatywnie na możliwość i chęci oszczędzania wpływa sytuacja makroekonomiczna. – Wysokość zarobków i poziom zatrudnienia w naszym kraju uniemożliwia regularne oszczędzanie. Warto jednak odkładać chociaż niewielkie kwoty, bo to zawsze procentuje w przyszłości, pozwala też zabezpieczyć się przed nagłymi wydatkami – dodaje Perłowski.
Wśród badanych 2 proc. osób przyznało, że nie gospodaruje żadnymi pieniędzmi.