Rozumiem, że grozi nam przekroczenie poziomu 55 proc. zadłużenia w stosunku do PKB. Rozumiem, że trzeba się przypodobać agencjom ratingowym. Ale nie rozumiem dlaczego postępuje się w sposób bezmyślny, w dodatku bez wykorzystania ewidentnych asów w rękawie.

W 1999 roku wprowadziliśmy najnowocześniejszy system emerytalny w Europie. Rozbroiliśmy bombę demograficzną, o której tak wiele teraz się mówi. Nowy system emerytalny zabezpiecza budżet państwa przed spadkiem liczby płacących składki w stosunku do beneficjentów systemu – jako jedyny w Unii Europejskiej. Nie tylko dokonaliśmy zamiany systemu o zdefiniowanym świadczeniu (jaki obowiązuje we wszystkich krajach zmuszonych do podnoszenia wieku emerytalnego) na system o zdefiniowanej składce, ale także wprowadziliśmy wyjątkowo niekorzystną dla nas a bezpieczną dla budżetu stopę waloryzacji: zależną od wzrostu funduszu płac a nie od średniej płacy. W takim systemie to ja płacę za wcześniejsze przejście na emeryturę: w 100 proc. Nikt niczego mi nie dopłaca. Oczywiście pojawia się wątpliwość odnośnie gwarancji minimalnej emerytury, jaką musi dawać państwo. Co, jeżeli zgromadzony kapitał w I i II filarze nie wystarczy na zabezpieczenie minimalnego świadczenia? I właśnie w tym momencie powinien pojawić się przymus państwa: nie możesz przejść na emeryturę dopóki nie uzbierasz kapitału na emeryturę minimalną. A więc w obowiązującym w Polsce, najnowocześniejszym systemie emerytalnym, czytaj: najmniej korzystnym dla przyszłych emerytów, nie powinien istnieć ustawowy wiek emerytalny, a jedynie obowiązywać zasada zgromadzenia kapitału wystarczającego na pokrycie minimalnej emerytury, czyli model emerytury obywatelskiej, ale taki, w którym nikt nikomu nie sponsoruje minimalnego świadczenia. Zlikwidujmy więc wiek emerytalny i wprowadźmy zasadę dobrowolności, czyli: Przechodzę w dowolnym momencie, pod warunkiem, że zgromadziłem kapitał wystarczający na wypłatę emerytury minimalnej. Takie rozwiązanie nie tylko docenią Polacy, ale przede wszystkim rynki finansowe, które zapewne nie mają zielonego pojęcia o tym jaki system emerytalny obowiązuje w Polsce. Przestańmy ściemniać i wmawiać Polakom, że muszą się poświęcać w imię ... nie wiadomo czego. Już raz się poświęciliśmy, zupełnie nieświadomie - w 1999 roku godząc się na reformę emerytalną.

 

Właściciel firmy szkoleniowej EDINEM (Edukacja Emerytalna i Inwestycyjna), Autor książki: "III filar twojej emerytury. Przygotuj dobry plan na lepszą przyszłość"