W najbliższych dniach wejdzie w życie część zapisów nowelizacji ustawy o funduszach emerytalnych. W tym tygodniu resort pracy ma mieć już gotowe założenia do kolejnej nowelizacji.
Sporo kontrowersji budzi zapisany w niej plan całkowitego zakazu akwizycji. Nadzór proponował wcześniej, by dotyczył on tylko rynku wtórnego. Propozycja resortu pracy idzie jeszcze dalej. Najbardziej przeciw zakazowi akwizycji protestują średniej wielkości OFE. Mniej martwi to największe fundusze, choć wchodzące w życie zmiany zakładają obniżenie od 2010 roku pobieranych opłat za zarządzanie.
– Klienci zadają coraz więcej trudnych pytań, ponieważ chcą świadomie podjąć decyzję o wyborze funduszu. A do tego potrzebni są akwizytorzy. Rośnie zapotrzebowanie na profesjonalną obsługę sprzedażową i posprzedażową – mówi Artur Olech, wiceprezes grupy Generali.
Przedstawiciele Pekao czy Bankowego podkreślają, że zmiany w akwizycji nie doprowadzą do obniżenia kosztów. Więcej środków zostanie bowiem skierowanych na reklamę, na którą dziś wydają niewiele. A poza tym większość z ponad 112-tys. armii akwizytorów straci pracę.
Planowane zmiany w akwizycji cieszą Annę Horsecką, szefową PTE Polsat. – Nie udało się poprawić rażących błędów w pozyskiwaniu klientów do OFE. Zatem to najwyższy czas, by zlikwidować akwizycję. Powinna temu jednak towarzyszyć zorganizowana kampania informacyjno-edukująca – ocenia Anna Horsecka.