Na kota można wydać majątek. Tak zarabiają na kociarzach

Kociarze są skłonni przychylić nieba swoim pupilom, a firmy produkujące jedzenie czy gadżety dla kotów chętnie wykorzystują tę słabość.

Publikacja: 11.02.2020 19:00

Na kota można wydać majątek. Tak zarabiają na kociarzach

Foto: Adobe Stock

Utrzymanie kota tylko teoretycznie nie jest drogie. Sprawdzamy, na co kociarze potrafią wydać majątek, żeby przychylić pupilowi nieba.

Warto sprawdzić: Policzyliśmy, ile kosztuje utrzymanie psa i kota. Niemało

Mruczek siedzący cierpliwie ze przygnębioną miną nad miską zmiękczy serce każdego opiekuna. I nie ma znaczenia, że miska nie jest pusta, gdyż znajdują się w niej pełne wartości odżywczych paszteciki z indyka. Tym razem kot ma ochotę na filet z tuńczyka z wodorostami i jeśli nie spełnimy jego zachcianki, przygnębione zwierzę z rozdzierająco smutnym wyrazem pyszczka, wpatrujące się tęsknym wzrokiem w miskę przez kilka godzin będzie wzbudzać w nas wyrzuty sumienia. Jeśli zmiękniemy, za kilogram karmy zapłacimy 40 zł. Gorzej, gdy mruczek uzna, że tuńczyk z wodorostami to jednak nie to. W ofercie dla kotów są jeszcze owoce morza, mięso strusia czy filet kurczaka z labraksem. Jest w czym wybierać, żeby spełnić kocie oczekiwania.

Równie sugestywnie działa żałosne miauczenie, gdy kot zapragnie dostać smakołyki, przechowywane dla niego na specjalne okazje. Półgodzinna aria przed szafką, w której przechowywane są paluszki rybne, działa na opiekuna bardzo przekonująco.

""

Adobe Stock

pieniadze.rp.pl

Utrzymanie kota – teoretycznie nie jest drogo

Utrzymanie kota teoretycznie powinno się zmieścić w 100 zł miesięcznie, nie licząc wydatków na weterynarza, które są trudne do przewidzenia. Mruczki nie jedzą zbyt dużo, w zależności od aktywności 200-400 g dziennie, cena żwirku zaczyna się od 1,7 zł za litr, a drapak, siatka zabezpieczająca okno czy kuweta to wydatki jednorazowe. Życie jednak pokazuje, że jeśli opiekun może wydać na kota więcej, to futrzak szybko to wyczuje i wykorzysta.

Na początku myślimy, że uda nam się zaoszczędzić na żwirku i kupujemy najtańszy, ale okazuje się, że żwirek, który odpowiada nam cenowo, jest zbyt ostry na delikatne kocie poduszki pod stopami. A protest koci dla opiekunów może być dość dotkliwy, gdyż niezadowolony ze żwirku albo z kuwety kot będzie się załatwiał w innych miejscach. Gorzej jest, gdy mamy więcej niż jednego kota, a każdy z naszych pupili ma inne upodobania co do żwirku, wtedy pozostaje opcja kilku kuwet, a każda wypełniona innym żwirkiem.

Jeśli nie chcemy co roku wymieniać kanapy i foteli, to musimy kotu kupić drapak. Wprawdzie teoretycznie istnieją obicia mebli odporne na kocie pazury, ale zdeterminowany drapieżnik da sobie radę z każdą tkaniną, a w razie potrzeby do ostrzenia pazurków wykorzysta tapetę, drzwi do szafy czy dywan. Początkujący kociarze myślą, że wystarczy drapak wielkości stołka. Tymczasem reklamy robią swoje i widok szczęśliwych futrzaków ostrzących pazurki na konstrukcji za 4 tys. zł, reklamowanej jako „nie do zdarcia”, z czasem robi swoje.

""

Adobe Stock

pieniadze.rp.pl

Dla kociej rozrywki

Na drapaku kocie sprzęty się nie kończą. Można jeszcze chronić sofy przed kocimi pazurami za pomocą specjalnych mat (cena jednej od 100 zł w górę), uszczęśliwiać futrzaki eleganckimi zamkami z kartonu (kilkaset złotych, przy czym kota zadowoli też zwykły karton, za który nie trzeba nic płacić, ale nie będzie on wyglądał równie elegancko jak zamek), zapewniać im hamaki (kilkadziesiąt złotych) na kaloryfer, dzięki którym w zimowe dni koty będą się czuły jak niegdyś na piecu.

Koty lubią leżeć nie tylko przy kaloryferze. Większość osobników ceni sobie bardzo oglądanie świata z odpowiedniej wysokości. W tym przypadku producenci akcesorów również stanęli na wysokości zadania i zapewniają szeroki wybór różnego rodzaju półek i hamaków, przeznaczonych zarówno do wieszania na ścianie, jak i mocowania do okna. To ostatnie pozwala kotom prowadzić bardzo przez nie lubiane obserwacje ornitologiczne. Koszt kociego „umeblowania” to w skromnej wersji kilkadziesiąt złotych (jedna półko czy wiszące legowisko) po kilka tysięcy za dostosowany do ich potrzeb apartament.

Warto sprawdzić: Jak nie wydać fortuny na internet poza Unią

A skoro już jesteśmy przy kocich pasjach – zwierzęta te ucieszy akwarium, w którym będą mogły obserwować rybki. Nie każdy opiekun kota jednak lubi rybki. Są prostsze rozwiązania. Wystarczy tablet albo laptop z przeznaczonym dla kotów kanałem TV, w których zwierzak będzie mógł obserwować rybki i ptaszki. Kanał jest wprawdzie za darmo, ale sprzęt, na którym będziemy puszczać kotom filmy, raczej nie będzie miał długiego żywota, gdyż mruczki lubią polować na to, co obserwują na monitorze.

W dawnych książeczkach dla dzieci kotki bawiły się kłębkami wełny. Dziś to już jest passé. Mało tego, okazało się, że włóczka może zwierzęciu poważnie zaszkodzić, gdy połknie jej kawałek. Ale mamy alternatywę. W sprzedaży jest bogaty asortyment zabawek dla mruczków, poczynając od piłeczek czy myszek z kocimiętką za parę złotych, poprzez stymulujące rozwój zwierzaka tunele do turlania piłeczek aż po labirynty i masażery.

""

Adobe Stock

pieniadze.rp.pl

Mruczek na turnusie

Nawet najbardziej przywiązany do swoich pupili kociarz chce czasem wyjechać na wakacje. Jeśli ma z kim zostawić swojego mruczka, to pół biedy. Jeśli nie ma, może zapewnić kotu fachową opiekę na dochodne albo wysłać swojego ulubieńca do hotelu. Petsitter, który przychodzi nakarmić kota, zapewnić mu rozrywkę i sprzątnąć kuwety, zainkasuje za swoje usługi 30 – 50 zł za dzień opieki.

Warto sprawdzić: Zapomniałeś anulować subskrypcję? Stracisz na tym pieniądze

Usługi hotelowe zależą od standardu. Ceny zaczynają się od 25 zł za dobę hotelową. Jeśli chcemy, by tęsknotę za nami osładzała kotu wołowina bavette czy tuńczyk z wody, cena za pobyt będzie trochę wyższa. Luksusowy apartament w Grand Kotelu to wydatek 70 zł/dobę. Możemy też zapewnić pupilowi dodatkowe zajęcia rozwojowe. Np. hotel Monte Kociarlo oferuje naukę kontrolowanego drapania, oswajanie z samochodem czy chodzenie na spacery w szelkach i na smyczy, a także zajęcia adaptacyjne w cenie 660 zł za 11 dni. Drogo? Kocie hotele wyrastają jak grzyby po deszczu, zatem chętnych do zapewniania kotom luksusów nie brakuje.

Utrzymanie kota tylko teoretycznie nie jest drogie. Sprawdzamy, na co kociarze potrafią wydać majątek, żeby przychylić pupilowi nieba.

Warto sprawdzić: Policzyliśmy, ile kosztuje utrzymanie psa i kota. Niemało

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Finanse Domowe
Jak kobiety oszczędzają i inwestują
Finanse Domowe
ZBP: Wakacje kredytowe mniej opłacalne niż pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców
Finanse Domowe
Pieniądze pożyczone „na chwilę” mogą okazać się pułapką
Finanse Domowe
Lombardy przyciągają nie tylko po pieniądze, ale także na zakupy
Finanse Domowe
Saudyjskie inwestycje. Inspiracja dla oszustów, pułapka dla łatwowiernych