Tak wynika z badania, jakie przeprowadziło CBRE. Już 17 proc. planujących zakup nieruchomości zmieniło swoje plany dotyczące wydatków na nowy dom lub mieszkanie w związku z wybuchem epidemii. Większość z tej grupy (65 proc.) nie zrezygnowała całkowicie, lecz jedynie odsunęła je na późniejszy termin. Z decyzji o nowym lokum całkowicie zrezygnowało 35 proc. planujących zakup.
Warto sprawdzić: Zalałeś komuś mieszkanie? Musisz się z tym liczyć
Zmiany decyzji widać również w spadkach sprzedaży mieszkań, które w największych miastach sięgały 37–55 proc. Koronawirus wpłynął także na koszty utrzymania mieszkania lub domu. Ponad jedna czwarta Polaków zauważyła, że obecnie są wyższe niż przed wybuchem epidemii.
– Niepewność związana z koronawirusem wpłynęła na skłonność Polaków do wydawania dużych kwot. Na zwiększony popyt na mieszkania będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać. Zwłaszcza że większość ankietowanych spodziewała się spadków cen, które jak na razie nie nastąpiły, a w niektórych miastach kwoty nawet nieznacznie wzrosły. I może się okazać, że tych przecen nie będzie w ogóle, szczególnie w najlepszych lokalizacjach w dużych miastach. Spodziewamy się jednak, że po przestoju spowodowanym niepewnością na rynku Polacy wrócą do realizacji zarzuconych planów i zainteresowanie mieszkaniami będzie powoli rosło – mówi Marcin Jański, szef działu nieruchomości alternatywnych i gruntów inwestycyjnych w CBRE.
Warto sprawdzić: Jak ubezpieczyć wynajęte mieszkanie