Kto chce wykorzystać tegoroczne limity wpłat na konta emerytalne IKE czy IKZE, musi zasilić konto koniecznie do końca 2017 r. Potem limit przepadnie.

Przypomnijmy, że zyski z obu kont (po osiągnięciu przez oszczędzającego wieku emerytalnego) będą zwolnione z 19-proc. podatku Belki. Dodatkowo wpłatę na IKZE można odliczyć od podstawy opodatkowania PIT już przy okazji rozliczenia z fiskusem za 2017 r.

Z relacji firm prowadzących IKE i IKZE wynika, że Polacy czekają z wpłatami do ostatniej chwili. – Ostateczny termin wpłaty, pozwalający wykorzystać tegoroczne limity, czyli 12 789 zł (IKE) i 5115,60 zł (IKZE), to 29 grudnia. W tym dniu pieniądze powinny znaleźć się na rachunkach IKE i IKZE. Oznacza to, że zlecenie przelewu z konta bankowego na IKE lub IKZE prowadzone np. przez biuro maklerskie należy wykonać odpowiednio wcześniej – podkreśla Grzegorz Zalewski, ekspert DM BOŚ. – Powinniśmy wiedzieć z wcześniejszych doświadczeń, ile czasu trwa przekazywanie przelewu z banku. Może to być jeden, dwa dni, ale jeśli złożymy zlecenie rano, niewykluczone, że pieniądze zostaną zaksięgowane jeszcze tego samego dnia. Niemniej jest to ryzykowne.

TFI oferujące IKE i IKZE apelują, żeby nie czekać ze zlecaniem przelewu do 29 grudnia. – Aby zaliczyć limit wpłat na IKE i IKZE do bieżącego roku, muszą być spełnione dwa warunki: umowa musi być zawarta, a wpłaty zaksięgowane przez bank z datą z 2017 r. – zwraca uwagę Joanna Sendecka z Esaliens TFI – W przypadku Esaliens TFI liczy się data zawarcia umowy i informacja o dacie zlecenia przelewu. W tym roku 31 grudnia wypada w niedzielę, więc wpłata i przelew powinny być wykonane najpóźniej w piątek 29 grudnia. Trzeba jednak uważać, gdyż wpłaty zrobione w piątek zbyt późno niektóre banki zaksięgują dopiero w styczniu.

Można więc przyjąć, że w tym roku datą graniczną – i tak ryzykowną – jest 28 grudnia. —jam