Rusza kolejny sezon narciarki, w którego czasie zagraniczne stoki znowu zapełnią się turystami z Polski. Nawet kilkudniowy wyjazd w góry niesie jednak ze sobą ryzyko wypadków i kontuzji. Szczególnie narażeni są ci, którzy po dłuższej przerwie lub nieprzygotowani wychodzą na stok albo dopiero zaczynają uczyć się jazdy na nartach, czy snowboardzie.
Również osobom z dużym doświadczeniem mogą przydarzyć się nieszczęścia spowodowane pogorszeniem stanu zdrowia, warunkami pogodowymi, czy zachowaniem innych bez względu na to, gdzie zdecydowali się spędzić swój wypoczynek.
Czytaj więcej
Ubezpieczenie rodziny z dzieckiem planującej szusować przez tydzień w Austrii będzie kosztować 300–400 zł.
Pomimo dobrej infrastruktury i obowiązujących zasad bezpieczeństwa największa liczba wypadków zdarza się w najpopularniejszych zimowych destynacjach. I tak wg. Mondial Assistance 36 proc. zgłaszanych przez polskich turystów negatywnych zdarzeń ma miejsce we włoskich kurortach. Na drugim miejscu znajduje się Austria (21 proc.), a następnie Francja (8 proc.) oraz Czechy (5 proc.). Wszędzie tam katalog niebezpiecznych kontuzji i urazów jest bardzo szeroki.
- Z naszych raportów wynika, że podczas uprawiania sportów zimowych ponad 30 proc. wypadków związanych jest z urazami kolan. Z kolei co piąta kontuzja dotyczy skręcenia stawu skokowego i kostki. Równie częste są kontuzje ramion i barku, a ok. 5 proc. stanowią te najniebezpieczniejsze, czyli urazy głowy – wylicza Ludmiła Opałko z Mondial Assistance.