Od emisji pierwszej kolekcjonerskiej monety minęło ponad pół wieku. Dziś tylko moneta obiegowa zachowała okrągły kształt. Wśród tych okolicznościowych są już walory w kształcie prostokątów, gwiazdek, a teraz nawet kuli.
Monety zaczęły nabierać trójwymiarowości, zmieniać kolorystykę, olśniewać bursztynami, cyrkoniami i inkrustacjami, zamieniać się w małe dzieła sztuki. Jedno się tylko nie zmieniło, wciąż mają swoich wiernych wielbicieli, którzy pasję zaczęli wiązać z wątkiem inwestycyjnym, bo monety nie tylko mogą cieszyć oko, ale również przynosić zyski.
Zyski, których by się nie spodziewali ci, którzy od połowy lat 90. ustawiali się o świcie przed Mennicą w długich kolejkach, aby kupować całe woreczki mennicze bitych wówczas dwuzłotówek z sumem, jeżami czy jelonkiem rogaczem, których dzisiaj pojedyncze egzemplarze są warte kilka tysięcy procent więcej.
NBP oprócz monet obiegowych – również okolicznościowych, upamiętniających ważne wydarzenia, postaci i rocznice historyczne – emituje monety kolekcjonerskie wykonane z metali szlachetnych: złota lub srebra. Wielkość emisji monet kolekcjonerskich wynosi od kilkuset sztuk w przypadku monet złotych do kilku milionów sztuk w przypadku monet niekruszcowych. Najdroższe i najszybciej zyskujące na wartości są monety złote i srebrne, których nakład jest stosunkowo niewielki. Nie oznacza to jednak, że drożeją tylko te wykonane ze szlachetnych kruszców.
Najbardziej poszukiwane okolicznościowe dwuzłotówki osiągają ceny kilkuset złotych. Najcenniejsze są te, które były bite w pierwszych seriach z lat 1995–1996. Rekord należy do 2 zł z Zygmuntem II Augustem. Trzeba za nie dzisiaj zapłacić od 499 zł do 670 zł, co oznacza, że ceny wzrosły średnio o ok. 30 tys. proc. Najdroższe są w stanie menniczym, czyli nigdy nieużywane jako środek płatniczy, niemające żadnych śladów użytkowania, defektów, zarysowań ani śladów czyszczenia. Te, które zachowały się w idealnym stanie, mogą być w niektórych przypadkach nawet kilkakrotnie droższe od gorzej zachowanych. Pięć lat temu okolicznościowe dwuzłotówki NBP zastąpił okolicznościowymi pięciozłotówkami. Ostatnimi dwuzłotówkami okolicznościowymi były: moneta wybita dla uczczenia polskiej reprezentacji olimpijskiej w Soczi 2014, dla uczczenia 100. rocznicy urodzin Jana Karskiego oraz konik polski z cieszącej się od lat bardzo dużym zainteresowaniem serii „Zwierzęta świata”.
Monety kolekcjonerskie bite są stemplami lustrzanymi, które pozwalają na osiągnięcie idealnie wypolerowanego, lustrzanego tła i matowego rysunku. Coraz częściej są też zdobione bursztynami, cyrkoniami, ceramiką lub metodą tampondruku, polegającą na nakładaniu farby drukarskiej miękkim stemplem nazywanym tamponem. Pierwszą z bursztynem jest moneta 20 zł Szlak Bursztynowy, której cena waha się dzisiaj od 700 zł do 2,9 tys. zł. Różnice te również wynikają ze stanu zachowania.