72. urodziny Albert Einstein świętował intensywnie: całodniowymi uroczystościami i sesją prasową w Princeton Club. Gdy wieczorem wychodził już z budynku w towarzystwie swojej żony i znanego wykładowcy Franka Aydelotte, tuż przed drzwiami samochodu, obrócił głowę, spojrzał prosto w obiektyw reportera United Press International Arthura Sasse’a i wystawił język niczym zagorzały fan nieistniejących jeszcze The Rolling Stones.
Kadr z 1951 r., z którego wycięto towarzyszące nobliście osoby, stał się jedną z ikon globalnej kultury. Od samego początku symbolizował dystans, z jakim Einstein odnosił się do swojej sławy, blichtru otaczającego celebrytów, a może i filozofię oddzielającą sprawy naprawdę ważne od powierzchowności wizerunków. Oryginalny wydruk fotografii trafił na biurko noblisty, ale on sam chętnie kopiował fotografię, wysyłając ją do przyjaciół z dopiskiem: „ten gest dotyczy tylko reszty świata. Twój A. Einstein”.