Przez ten czas nie było ani jednego miesiąca z ujemnym bilansem sprzedaży. Nic dziwnego, skoro od chwili uruchomienia w lipcu 2014 r. do połowy kwietnia 2016 r. fundusz osiągnął stopę zwrotu prawie o 1 pkt proc. wyższą niż średni wynik w grupie (3 proc.). Źródeł niezłych stóp zwrotu należy szukać w wielowymiarowej konstrukcji portfela funduszu. Jedną z płaszczyzn, na których zarządzający Jacek Mielcarek uzyskuje przewagę nad konkurencją, jest zarządzanie ryzykiem stopy procentowej (chodzi o wybór obligacji z odpowiednim terminem wykupu). Mielcarek ma nieco większe pole manewru niż rywale, ponieważ termin wykupu papierów nie jest ograniczony do roku jak w większości tego typu funduszach, tylko wynosi 1,5 roku. Istotnym składnikiem portfela, pozwalającym na osiąganie wyróżniających się stóp zwrotu, są instrumenty pochodne. Nie bez znaczenia są również obligacje nieskarbowe, które w ciągu ostatnich lat stanowiły ok. 40 proc. dłużnej części portfela. Oprócz emisji w krajowej walucie zarządzający chętnie sięga po papiery nominowane w euro i dolarach, co znacznie poprawia płynność portfela (obligacje korporacyjne nominowane w walutach obcych łatwiej sprzedać niż nominowane w złotych). Z jednej strony stwarza to szansę na udział w hossie na rynku obligacji notowanych w walutach obcych; tak było np. w listopadzie 2015 r. Z drugiej jednak strony zarządzający musi się liczyć z ryzykiem względnie silnej przeceny. Taki negatywny scenariusz spełnił się w styczniu 2016 r. w związku z obniżką ratingu Polski. Rywalizacji z konkurentami sprzyjają też relatywnie niskie koszty stałe (0,8 proc. wobec średniej ok. 1 proc.). Podsumowując wszystkie pozytywne cechy BPH Pieniężnego, Analizy Online postanowiły podnieść jego ocenę z trzech do czterech gwiazdek.