W środę minął termin składania oświadczeń FATCA. Są to dokumenty, które część klientów instytucji finansowych: banków, towarzystw ubezpieczeniowych, TFI i domów maklerskich musiała złożyć, żeby poświadczyć brak obowiązku odprowadzania podatków w USA.
Przypomnijmy, że obowiązek składania oświadczeń FATCA wynika z porozumienia między Polską a USA. Dotyczy osób, które w Polsce zawarły umowy z instytucjami finansowymi w okresie od 1 lipca 2014 r. do 30 listopada 2015 r. W przypadku banków chodzi wyłącznie o tych klientów, którzy 1 grudnia 2015 r. mieli sumę sald na rachunkach powyżej równowartość 50 tys. dolarów. W przypadku ubezpieczeń FATCA dotyczy tylko polis o wartości przekraczającej (1 grudnia 2015 r.) 50 tys. dolarów. Natomiast funduszy inwestycyjny to kwotowe kryterium nie dotyczy.
Wzorowi klienci banków…
Banki z zebraniem oświadczeń nie miały problemów.
– W ostatnich dniach listopada sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie. Polacy ważne sprawy zostawiają na ostatnią chwilę, a klienci banków nie są tu wyjątkiem – mówi Tadeusz Białek, dyrektor zespołu prawno-legislacyjnego Związku Banków Polskich. – Ale większość klientów złożyła oświadczenia. Nie zrobiły tego osoby, które z jakiegoś powodu obawiają się amerykańskiego fiskusa. Poza tym część kont jest nieaktywnych.
Banki miały raczej problem z nadgorliwością niż z opieszałością klientów. Nierzadko osoby, których obowiązek złożenia oświadczenia FATCA nie dotyczył, odmawiały wyjścia z oddziału bez podpisania dokumentu.