Publikacja wyników finansowych zachwiała ostatnio notowaniami nie jednej spółki. Negatywna reakcja inwestorów wynikała najczęściej z niedoszacowania czynników zewnętrznych albo zbyt wysokich oczekiwań. Jak przyznają analitycy, jeden lub dwa słabsze kwartały nie muszą przesądzać o perspektywach firmy. Czy warto kupować przecenione akcje?
Trudno o optymizm
Biorąc pod uwagę ponad 10-proc. spadek kursu w ciągu jednej sesji, jedną z największych negatywnych niespodzianek tego sezonu były wyniki Eurocashu. Ta dystrybucyjna spółka w IV kwartale 2017 r. rozczarowała inwestorów. Zysk netto spadł aż o 87 proc., do 9,8 mln zł, znacząco rozmijając się z prognozami analityków.
Zdaniem Krzysztofa Radojewskiego, analityka Noble Securities, bardzo słabe wyniki kwartalne są oznaką materializacji najgorszego scenariusza, czyli strukturalnych problemów segmentu hurtowego. – Jest to segment, który generuje najwięcej gotówki w spółce. Jednak z drugiej strony wymaga coraz głębszej restrukturyzacji i optymalizacji kosztowej w celu utrzymania bieżących wyników. Jest to w naszej opinii długi proces, który będzie trwał również w kolejnych latach – uważa Krzysztof Radojewski.
Spadek rentowności może być przejściowy, ale może też oznaczać, że Eurocash stopniowo traci pozycję negocjacyjną w stosunku do producentów. W obecnej sytuacji, poza możliwością odreagowania dużego spadku kursu, analitycy Noble Securities nie widzą w średnim terminie potencjału wzrostu kursu akcji tej spółki.