Złoto znów mocno świeci

Osłabienie dolara oraz konflikt wokół Korei Północnej przełożył się na solidny wzrost cen kruszcu.

Publikacja: 04.09.2017 20:29

Złoto znów mocno świeci

Foto: Fotolia

Złoto jest najdroższe od października zeszłego roku. Za uncję kruszcu płacono w poniedziałek nawet 1337 dol. Do przebicia zeszłorocznego szczytu i szczytu z 2014 r. brakuje już tylko około 30 dol. Od początku roku złoto zyskało wobec dolara ponad 16 proc. Jeśli cena wzrośnie jeszcze o 6,5 proc., to kurs wybije się na poziom z wiosny 2013 r.

Bezpieczna przystań

Od początku roku złoto zyskało 16 proc. wobec dolara. To nieco więcej niż srebro (12 proc.) czy platyna (11,8 proc.), ale mniej niż pallad (45 proc.) i wiele metali przemysłowych, np. miedź (25 proc.). Złotu sprzyjało głównie osłabienia dolara, ale też czynniki geopolityczne, a zwłaszcza napięcia wokół Korei Płn. Bezpośrednim sygnałem do poniedziałkowej zwyżki była północnokoreańska próba bomby wodorowej. Analitycy wskazują, że tego rodzaju napięcia mogą dalej sprzyjać wzrostowi cen kruszcu. Złoto jest tradycyjnie zaliczane do grona bezpiecznych aktywów. – Mamy czynniki geopolityczne i mamy odpowiednie środowisko jeśli chodzi o stopy procentowe. Złoto nie wygląda obecnie na mocno wykupione, więc spokojnie cena może dojść do poziomu 1375 dol. za uncję – uważa Tom Kendall, strateg ds. rynku metali w ICBC Standard Banku.

– Obecną atrakcyjność rynku złota odzwierciedla aktywność funduszy hedgingowych – twierdzi Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych Saxo Banku. Zwyżki będą oczywiście zależne od tego, jak silny będzie popyt inwestorów na bezpieczne aktywa i czy dolar dalej będzie słabł. – Jeśli ostatnie zwyżki zatrzymają się lub ceny spadną poniżej poziomu wsparcia, to może dojść do wyprzedaży. Na przykład piątkowy, gorszy od oczekiwań raport z rynku pracy USA, nie wsparł silniej cen złota, dolar się umocnił, a rentowności obligacji spadły. Utrzymujemy nasz cel na koniec roku na poziomie 1325 dol. za uncję, a obecnie istnieje potencjał dalszych zwyżek – dodaje Hansen.

Popyt w chińskich sklepach

Jak skorzystać na zwyżkach cen złota? Można to robić na sposób tradycyjny: kupując monety (kolekcjonerskie emituje NBP) i sztabki do celów inwestycyjnych. Można też robić pośrednio: lokować pieniądze w ETF (fundusze notowane na giełdzie), które inwestują w złoto. W pierwszej połowie roku dał się jednak zauważyć na świecie wyraźny odwrót inwestorów od ETF, do czego przyczyniła się dosyć duża zmienność cenowa na rynku złota. Z danych World Gold Council wynika, że ilość złota kupowanego w formie jednostek uczestnictwa w ETF na całym świecie zmniejszyła się w drugim kwartale aż o 76 proc. w porównaniu z podobnym okresem 2016 r. Spadła ona do 56 ton. Zwiększył się za to wówczas popyt na złoto w formie sztabek i monet. Wzrósł on o 13 proc., do 240,8 ton. Aż 62,6 tony z tego popytu przypadało na Chiny, a 40,7 ton – na Indie. Światowy popyt na złotą biżuterię zwiększył się w drugim kwartale o 8 proc., do 480,8 ton, z czego 126,7 tony przypadało na Indie, a 137,7 tony na Chiny. Dwie wielkie gospodarki wschodzące napędzają więc w dużej mierze popyt na tradycyjne złote inwestycje.

Popyt widać również wśród polskich klientów sklepów jubilerskich. – Polacy kupują coraz więcej biżuterii złotej, w naszej sieci w ujęciu wartościowym generuje ona dwie trzecie sprzedaży, choć ilościowo nadal prowadzą produkty srebrne – mówi „Rzeczpospolitej” Grzegorz Pilch, prezes Vistula Group, właściciela sieci W.Kruk.

Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Portfel inwestycyjny
UBS odradza kryptowaluty, radzi stawiać na technologie