Wyceny na warszawskiej giełdzie wydają się względnie niskie, jeśli popatrzymy na wskaźnik ceny do wartości księgowej. Jego średnia dla indeksu WIG wynosi zaledwie 1,06. Aż 58 proc. spółek z rynku głównego notowanych jest poniżej swojej wartości księgowej (czyli z C/WK poniżej 1). W uproszczeniu oznacza to, że możemy nabyć ich akcje za mniej, niż jest wart posiadany przez nie majątek.
Warto sprawdzić: Jakimi akcjami warto się zainteresować na koniec 2020
Teoretycznie takie spółki można uznać za atrakcyjne, tyle że zwykle wiąże się to z niepewnymi perspektywami ich rozwoju, co automatycznie oznacza większe ryzyko.
– Badania pokazują, że inwestowanie w spółki z niskimi wskaźnikami C/WK pozwala na osiąganie wyższych stóp zwrotu niż inwestowanie w spółki z wysokimi wartościami. Zależność ta jest jednak zaburzona w okresach, gdy mamy do czynienia z kryzysem gospodarczym. W tym okresie spółki z niskimi wartościami C/WK radzą sobie gorzej niż cały rynek. Wynika to z większego ryzyka inwestycyjnego, które towarzyszy spółkom o niskiej cenie w stosunku do wartości księgowej. Z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia – wyjaśnia Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego w Credit Agricole.
Nadzieja na zmianę giełdowego trendu
Jednym z najbardziej niedocenianych sektorów są spółki energetyczne. Przez ostatnich kilka lat był to jeden z najsłabszych segmentów na GPW, co istotnie wpłynęło na wskaźniki wyceny. Najwięksi przedstawiciele tej branży są wyceniani za mniejszy lub większy ułamek swojej wartości księgowej.