Zarządzający liczą na spokojniejszy 2017 rok

W minionych 12 miesiącach, zakończonych we wrześniu, koniunktura na warszawskiej giełdzie była bardzo zmienna. Notowania spółek należących do poszczególnych segmentów rynku (duże, średnie i małe) kształtowały się różnie.

Publikacja: 19.10.2016 19:00

Zarządzający liczą na spokojniejszy 2017 rok

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Kursy największych firm spadły (WIG20 stracił 17 proc.), a średnich i małych wzrosły (mWIG40 zyskał aż 13 proc. a sWIG80 10 proc.), przy czym niemal całość wzrostów przypadła na trzeci kwartał. Słabe okresy (przełom tego i ubiegłego roku, wiosna) przeplatały się z bardzo dobrymi.

Misie bez konkurencji

Stąd ogromne zróżnicowanie stóp zwrotu funduszy akcji uniwersalnych. Najlepszy PZU Akcji Spółek Dywidendowych zyskał aż 26 proc., a najsłabszy Novo Akcji stracił 18 proc.

W grupie funduszy małych i średnich spółek aż tak dużych różnic nie ma. Ale i tu najlepszy: Millennium Dynamicznych Spółek zarobił wyraźnie więcej (15 proc.) niż najsłabszy Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek (6 proc.).

Sprawdziły się nasze prognozy sprzed roku dotyczące wyników funduszy papierów dłużnych, a także najbezpieczniejszych funduszy gotówkowych i pieniężnych. Zakładaliśmy, że ich stopy zwrotu spadną. I faktycznie, najlepszy Novo Gotówkowy zyskał 2,8 proc., czyli o 0,6 pkt proc. mniej niż ubiegłoroczny lider KBC Portfel Pieniężny.

Pogorszyły się również wyniki funduszy obligacji. Najlepszy z nich UniObligacje Aktywny zarobił 5,1 proc. Natomiast przed rokiem lider w tej grupie, KBC Portfel Obligacyjny, był aż 6,8 proc. powyżej kreski.

Zarobili aktywni

Nawet jeżeli stopy zwrotu najbardziej rentownych funduszy obligacji są niższe niż w 2015 r. i tak budzą uznanie. Od października ubiegłego roku do końca września 2016 r. rentowność polskich papierów dziesięcioletnich nieznacznie wzrosła (czyli ceny spadły) do 2,9 proc. z 2,8 proc. To oznacza, że zarządzający musieli się nagimnastykować, a więc wykorzystywać krótkoterminowe wahania cen, żeby wypracować zysk dla swoich klientów (szczegóły w opinii Krzysztofa Izdebskiego z Union Investment TFI).

Fundusze akcji uniwersalnych z niesprzyjającą koniunkturą nie poradziły sobie najlepiej. Tylko mniej niż jedna trzecia z nich osiągnęła zyski. Również w przypadku akcji receptą na sukces okazała się bardzo duża aktywność w zarządzaniu. Skład portfela najlepszego funduszu PZU Akcji Spółek Dywidendowych od początku tego roku zmieniał się aż pięciokrotnie (szczegóły w wypowiedzi Rocha Pietronia z TFI PZU).

Akcje lepsze niż obligacje

Po wydarzeniach z minionych 12 miesięcy (pierwsza podwyżka stóp procentowych w USA, obniżka ratingu Polski przez Standard&Poor’s, referendum w sprawie Brexitu, by wymienić tylko najbardziej medialne wydarzenia), zarządzający liczą na chwilę oddechu, choć niewykluczone, że będzie ona poprzedzona korektą w segmencie małych i średnich spółek (komentarz Anny Otręby-Góreckiej z Millennium TFI).

– Jeśli w wyborach prezydenckich Amerykanie zagłosują za polityką kontynuacji, można spodziewać się uspokojenia nastrojów na rynkach w 2017 r. – mówi Jarosław Antonik, członek zarządu KBC, najlepszego TFI według „Rzeczpospolitej” w 2015 r. i trzeciego w tym roku. – Zmniejszyły się obawy o twarde lądowanie chińskiej gospodarki. Negocjowanie szczegółów Brexitu nie wywoła już takich emocji jak wynik referendum. Natomiast sytuacja w europejskich bankach powinna się ustabilizować. Fed zapewne będzie stopniowo podnosić stopy procentowe, wywołując wzrost rentowności (spadek cen) obligacji. W naszym kraju wzrost inflacji, w połączeniu z dość jastrzębim stanowiskiem RPP, każe zapomnieć o obniżkach stóp.

W takich warunkach akcje powinny dać zarobić więcej niż obligacje.

Opinie

Maciej Chudzik, zarządzający Investors TFI

Na wyniki naszych funduszy z udziałem akcji (Investor Akcji, Investor Zrównoważony, Investor Zabezpieczenia Emerytalnego) wpływa przede wszystkim dobór spółek. Wierzymy, że dobre firmy w długim okresie przyniosą zysk, a z pewnością zachowają się lepiej niż szeroki rynek (WIG), bez względu na okresowe wahania koniunktury. Szukamy spółek mających przewagę wynikającą z pomysłu na produkt czy usługę, zasobów (patenty, aktywa trwałe), fazy cyklu inwestycyjnego, zmian w strukturze popytu, innowacji technicznych. Od lat unikamy firm z udziałem Skarbu Państwa czy akcjonariuszy dominujących, znanych z drenowania spółek ze środków; jak pokazuje doświadczenie, tego typu akcjonariusze są poważnym czynnikiem ryzyka. Bazą do budowy portfela są przedsiębiorstwa z warszawskiej giełdy, ale część aktywów lokujemy na rynkach zagranicznych. Nasze wieloletnie doświadczenie zagraniczne pozwala wzbogacić portfel o spółki z sektorów, które nie są reprezentowane na warszawskiej giełdzie (lub w polskiej gospodarce), oraz ogranicza podatność portfela na wahania koniunktury w kraju.

Piotr Święcik, członek zarządu Opera TFI

Bardzo satysfakcjonujące wyniki Novo Gotówkowego za ostatnie 12 miesięcy świadczą o tym, że realizowana przez nas strategia zarządzania portfelami dłużnymi przynosi dobre efekty w długim terminie. Zakłada ona minimalizowanie ryzyka kredytowego (ryzyko upadłości emitenta obligacji korporacyjnych) przez niezwykle staranną selekcję i późniejsze monitorowanie poszczególnych spółek. Główną cechą tego typu funduszu musi być bezpieczeństwo ulokowanych środków oraz niska zmienność wartości jednostki. Jesteśmy bardzo aktywni na rynkach zagranicznych. Staramy się w ten sposób rozproszyć ryzyko związane z naszym rynkiem (np. z polityką). Jeśli chodzi o nasze fundusze akcji (mają najsłabsze na rynku stopy zwrotu – red.), pracujemy obecnie nad wprowadzeniem wielu usprawnień w strategii inwestycyjnej. Wiąże się to pośrednio z kilkoma zmianami, które w ciągu ostatnich miesięcy zaszły w zespole zarządzających. Oczekujemy, że pozytywne efekty tych zmian będą zauważalne już w najbliższym czasie.

Anna Otręba Górecka, zarządzająca Millennium TFI

Stopa zwrotu osiągnięta przez fundusz Millennium Dynamicznych Spółek w ostatnim roku (stan na 30 września) wyniosła 14,5 proc. Okazała się lepsza od benchmarku (wzorca) o 8 pkt proc. Osiągnięcie takiego wyniku było możliwe dzięki postawieniu na właściwe sektory oraz udanej selekcji spółek z tych sektorów.

W ciągu ostatnich kwartałów przychylnie patrzyliśmy na spółki z segmentu motoryzacyjnego, które są beneficjentem ożywienia zarówno na europejskim, jak i krajowym rynku samochodowym. Szczególnie optymistycznie nastawieni byliśmy do tych spółek przemysłowych, których istotna część przychodów pochodzi z eksportu. Wyniki tych firm wspierał relatywnie słaby złoty. Dokapitalizowanym spółkom krajowym, z nowoczesnym parkiem maszynowym, pozwala to na uzyskanie sporej przewagi kosztowej w stosunku do zagranicznych konkurentów. Dodatkowo pozytywny wpływ na wyniki funduszu miały spółki z segmentu gier komputerowych. Ich kurs w ostatnich miesiącach zachowywał się istotnie lepiej od szerokiego rynku (WIG).

Po dużych zwyżkach, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnim kwartale w segmencie małych i średnich spółek, oczekujemy w najbliższym czasie korekty. Według nas powinna być ona potraktowana przez inwestorów jako okazja do zainwestowania w spółki z tego segmentu. Czynników wywołujących korektę widzimy wiele. Można wymienić chociażby dalsze negatywne informacje z europejskiego sektora bankowego (Deutsche Bank, banki włoskie), listopadowe wybory w Stanach Zjednoczonych, zadyszkę gospodarczą w Chinach. Coraz więcej średnich spółek zaczyna mieć dosyć wysokie wyceny.

Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że wiele przedsiębiorstw wykazuje wysoką dynamikę wzrostu wyników finansowych, przekraczającą 15 proc. rocznie. Częściowo uzasadnia to wysokie wskaźniki. Warto również pamiętać, że mamy do czynienia ze środowiskiem ekstremalnie niskich (w niektórych krajach ujemnych) stóp procentowych oraz rentowności obligacji. Na tym tle spółki, które wypłacają co roku dywidendę w granicach 3 – 6 proc., są atrakcyjne.

Roch Pietroń, zarządzający TFI PZU

Strategia inwestycyjna, którą przyjęliśmy w przypadku PZU Akcji Spółek Dywidendowych, przewiduje dużą rotację w składzie portfela i ciągłe poszukiwanie okazji inwestycyjnych tam, gdzie to tylko możliwe. Staramy się patrzeć w przyszłość, bo przecież klienci codziennie kupują nasze jednostki i każdego dnia oceniają naszą efektywność.

W tym roku już pięciokrotnie zmieniliśmy skład naszego portfela, a spółki, które kupiliśmy na początku roku, już dawno z niego wypadły. Transakcje przeprowadzamy praktycznie codziennie. Niektóre inwestycje trwały zaledwie kilka godzin. Byliśmy bardzo aktywni w sektorach: motoryzacyjnym (Auto Partner), producentów gier komputerowych (m.in. Bloober, CIGames) oraz wydobywczym. W efekcie uzyskaliśmy ponad 22-proc. stopę zwrotu od początku tego roku i aż 26-proc. w okresie 12 miesięcy (do końca września).

Oczywiście chcielibyśmy, aby w kolejnych miesiącach stopa zwrotu była pozytywna i wyższa od obecnej, a najlepiej najwyższa jak to tylko możliwe. W tym celu bezustannie szukamy nowych okazji inwestycyjnych i szybko realizujemy stop lossy (zlecenia obronne zamykające pozycje, gdy kurs wybranej spółki spadnie poniżej określonego poziomu – red.), gdy sytuacja na rynku nie rozwija się zgodnie z naszymi przewidywaniami. Jeśli na giełdzie będzie się utrzymywał trend boczny (brak wyraźnego trendu malejącego lub rosnącego – red.), powinniśmy mieć pozytywne rezultaty również w kolejnych kwartałach. Jest to prawdopodobne, bo oczekujemy, że w przyszłym roku, podobnie jak w tym, rynek będzie się cechował brakiem wyraźnego trendu i dużą zmiennością notowań.

Krzysztof Izdebski, zarządzający Union Investment TFI

Ostatni rok okazał się udany dla funduszy inwestujących w obligacje o dłuższym terminie do wykupu. Wykorzystałem sprzyjające otoczenie. Zgodnie ze strategią subfunduszu UniObligacje Aktywny podejmowałem większe ryzyko w sytuacjach, gdy na rynkach pojawiały się okazje osiągnięcia dodatkowego zysku. Takie podejście powoduje, że wyniki funduszu charakteryzują się relatywnie dużą zmiennością. Jest to widoczne w wynikach miesięcznych, ale efektem jest wysoka stopa zwrotu w dłuższym terminie.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy w ramach UniObligacje Aktywnego inwestowałem w polskie obligacje skarbowe, a także euroobligacje (nominowane w walutach obcych – red.), zarówno rządowe, jak i korporacyjne z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Miałem także otwarte pozycje w obligacjach nominowanych w walutach lokalnych (m.in. papiery tureckie i węgierskie). Moim zdaniem z powodu niskiego wzrostu PKB na świecie, w krajach rozwiniętych utrzymają się niskie stopy procentowe. Dzięki temu polskie obligacje, których rentowność przekracza 3 proc. (papiery 10-letnie), mogą nadal być atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych (ich rentowność może spaść, a ceny wzrosnąć – red.). Jednocześnie inwestując w nasze obligacje skarbowe, trzeba się liczyć z wieloma czynnikami ryzyka. Są one związane zarówno z większymi wydatkami z budżetu państwa, jak i niepewnością polityczną. Może się to przekładać na dużą zmienność cen obligacji i w efekcie – wyników funduszu. Jednak w rekomendowanym dla funduszu przynajmniej dwuletnim horyzoncie inwestycyjnym spodziewam się atrakcyjnej stopy zwrotu.

Jak ocenialiśmy fundusze

Stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych przedstawione w tabelach posłużyły do opracowania rankingu TFI, który prezentujemy na stronie G1.

– Uwzględniliśmy tylko fundusze działające przynajmniej pięć lat. Uznaliśmy, że pięcioletnia stopa zwrotu jest dobrą miarą efektywności funduszu, ponieważ takie formy oszczędzania najlepiej sprawdzają się w dłuższym okresie. Poza tym fundusze w pierwszych latach działalności często osiągają lepsze wyniki niż później; biorąc pod uwagę pięć lat, chcieliśmy ten efekt odfiltrować.

– W tabelach nie ma też funduszy o najmniejszych aktywach. W każdej grupie podzieliliśmy fundusze na dziesięć części i wykluczyliśmy najmniejsze (dolny decyl rozkładu aktywów).

Nie ma nic złego w inwestowaniu w nowy lub mały fundusz. Wręcz przeciwnie, taka strategia, choć ryzykowna, może przynieść ponadprzeciętne stopy zwrotu. Jednak małymi funduszami, podobnie jak nowymi, zarządza się łatwiej, a ranking „Rzeczpospolitej” z założenia premiuje powtarzalność wyników inwestycyjnych w różnych warunkach; dotyczy to zarówno samego funduszu (wzrost, spadek aktywów itp.), jak i sytuacji na rynku.

– Punkty w rankingu przyznawaliśmy pięciu najlepszym funduszom, pod względem stóp zwrotu, w czterech okresach: półrocznym, rocznym, trzyletnim i pięcioletnim.

– Ocenialiśmy fundusze należące do sześciu kategorii: akcji, akcji małych i średnich spółek, zrównoważone, stabilnego wzrostu, obligacji, gotówkowe i pieniężne.

– W tabelach zaznaczyliśmy kolorem najlepsze i najsłabsze wyniki w danym okresie

Kursy największych firm spadły (WIG20 stracił 17 proc.), a średnich i małych wzrosły (mWIG40 zyskał aż 13 proc. a sWIG80 10 proc.), przy czym niemal całość wzrostów przypadła na trzeci kwartał. Słabe okresy (przełom tego i ubiegłego roku, wiosna) przeplatały się z bardzo dobrymi.

Misie bez konkurencji

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć