Inwestor pyta, spółka odpowiada

Chcesz wiedzieć więcej o firmie? Napisz do niej.

Publikacja: 05.10.2016 19:00

Inwestor pyta, spółka odpowiada

Foto: Bloomberg

Wiele firm notowanych na warszawskiej giełdzie ma działy relacji inwestorskich. Ich zadaniem jest m.in. odpowiadanie na pytania inwestorów, analityków, zarządzających funduszami oraz innych osób zainteresowanych akcjami spółki.

O co inwestorzy pytają najczęściej? Przedstawiciele spółek twierdzą, że na pierwszy plan wysuwają się pytania o dywidendę: czy spółka ma zamiar podzielić się zyskiem z akcjonariuszami, a jeśli tak, to jakie są terminy z tym związane. Poza tym inwestorzy indywidualni, podobnie jak instytucjonalni (np. TFI), są zainteresowani planami biznesowymi firm. Zdarzają się nawet szczegółowe pytania typu: jak idą negocjacje z klientami, jaki jest poziom zakontraktowania usług, czy wszystko idzie zgodnie z zapowiedziami zarządu.

Największe spółki giełdowe, wchodzące w skład WIG20, mają wewnętrzne struktury do obsługi relacji inwestorskich; pracują w nich najczęściej dwie-trzy osoby. Natomiast mniejsze firmy nierzadko powierzają to zadanie agencjom relacji inwestorskich lub PR.

Pytanie do emitenta

Postanowiliśmy sprawdzić, czy faktycznie możemy liczyć na odpowiedzi z firm notowanych na GPW. Pytania o plany skierowaliśmy do sześciu spółek deweloperskich.

Dlaczego właśnie do nich? Subindeks WIG-Deweloperzy przez ostatni rok zyskał ok. 25 proc. W drugim kwartale 2016 r. udzielono rekordowej liczby kredytów hipotecznych, co też ma pozytywny wpływ na branżę deweloperską. Przyjęliśmy więc, że część inwestorów zastanawia się nad dodaniem akcji takich firm do portfela. A wtedy potrzebne są im nie tylko informacje o dotychczasowych wynikach, ale też – jeszcze ważniejsze – informacje na temat planów na najbliższy czas. Im lepsze perspektywy, tym większa szansa na zyski z inwestycji w akcje spółki.

W przypadku deweloperów warto sprawdzić, jakie nowe inwestycje zaplanowała dana spółka. Czy nadal chce intensywnie budować mieszkania i kupuje nowe grunty? A może zamierza nieco przystopować, spodziewając się nasycenia rynku?

Poszło nieźle

Do naszego eksperymentu wybraliśmy największe spółki z WIG-Deweloperzy: GTC, Robyg, Echo Investment oraz trzy trochę mniejsze firmy: Dom Development, JW Construction, BBI Development. Do każdej spółki wysłaliśmy prośbę o udostępnienie informacji, jakie nowe inwestycje mają być rozpoczęte w 2017 r. Każdy dział relacji inwestorskich poprosiliśmy o odpowiedzi do końca dnia. Informacji zwrotnych udzieliły nam wszystkie firmy poza BBI Development (najmniejsza z tych, do których napisaliśmy).

Echo Investment wskazał dokładne miejsce, gdzie możemy znaleźć poszukiwane informacje. Podobnie zrobiła firma Robyg. Z kolei spółki GTC oraz JW Construction wymieniły planowe w 2017 r. projekty. A Dom Development odpisał, że nowe inwestycje najczęściej rozpoczynają się w ciągu 12 miesięcy od zakupu gruntu i odesłał nas do prezentacji inwestorskiej.

Uzyskane w ten sposób informacje to jedynie początek w procesie analizy danej spółki. Warto zachować do nich lekki dystans, ponieważ często zawierają treści marketingowe. Jedno jest pewne: nie powinniśmy się obawiać kontaktu ze spółką, za pośrednictwem działu relacji inwestorskich można zapytać o sprawy, które nas interesują.

Nie zawsze jest idealnie

Nie zawsze jest tak dobrze jak w naszym eksperymencie. Niestety, spółki często nie odpowiadają na pytania inwestorów. Bywa też, że jakość przekazanych przez nie informacji pozostawia wiele do życzenia.

Od dziesięciu lat relacje inwestorskie wszystkich firm notowanych na warszawskiej giełdzie (w tym na rynku NewConnect) bada Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych.

– Na podstawie obszernego materiału analitycznego możemy stwierdzić, że do 2014 r. mieliśmy do czynienia z systematycznym, choć dość powolnym wzrostem jakości relacji inwestorskich, natomiast w ostatnich dwóch latach obserwujemy trend odwrotny – mówi dr Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. – Jest to z jednej strony zrozumiałe; brak debiutów i perspektyw emisji akcji w najbliższych latach może powodować, że spółki nie widzą wielkiej potrzeby inwestowania w relacje z inwestorami. Z drugiej jednak strony taka tendencja zaskakuje; regulacja MAR będzie bardzo niebezpieczna dla spółek, które nie utrzymują bieżącego kontaktu z obecnymi i potencjalnymi akcjonariuszami.

MAR (Market Abuse Regulation – ang.) to regulacja zmieniająca zasady raportowania i komunikacji z otoczeniem, dotycząca wszystkich emitentów z giełd Unii Europejskiej. Zmiana zasad obowiązuje od lipca tego roku.

Wystarczyłoby więcej staranności

– Dochodzi do coraz wyraźniejszej polaryzacji emitentów, biorąc pod uwagę ich relacje z inwestorami. Grupa około 150 spółek systematycznie podnosi jakość komunikacji, szuka nowych metod dotarcia do akcjonariuszy, prowadzi działania charakterystyczne dla rynków bardziej dojrzałych, takie jak organizacja dni inwestora czy aktywne wykorzystanie mediów społecznościowych – podkreśla Mirosław Kachniewski. – Natomiast pozostali emitenci najwyraźniej uważają, że relacje inwestorskie nie są czymś, za co akcjonariusze zapłacili z góry, kupując walory spółki, tylko są doraźną akcją marketingową wspomagającą sprzedaż akcji. Dla tej grupy firm regulacja MAR może być bardzo drogą lekcją.

A jak spółki z GPW wypadają na tle innych krajów?

– Analizę największych naszych spółek na podstawie kryteriów stosowanych na rynkach rozwiniętych robi firma Message. Z publikowanych od kilku lat raportów „Złota Strona Emitenta” wynika, że przed nami jeszcze bardzo długa droga – mówi Mirosław Kachniewski. – Najlepsze 10 spółek z rynku polskiego zdobyło zaledwie 69 proc. maksymalnej liczby punktów. Szczególnie zadziwiające jest to, że w większości przypadków usunięcie niedociągnięć nie wymaga żadnych inwestycji, a jedynie dołożenia staranności w prowadzeniu e-relacji inwestorskich.

Obserwuj spółkę, w którą zainwestowałeś

Najłatwiej otrzymać informacje od największych spółek giełdowych, gdzie są najbardziej rozbudowane działy relacji inwestorskich. Im mniejsza firma, tym problem z uzyskaniem interesujących nas informacji może być większy.

Stosunkowo często inwestorzy natykają się na kłopoty w kontaktach z zagranicznymi firmami notowanymi na warszawskim parkiecie.

W celu zdobycia aktualnych informacji o spółkach, których akcje mamy w portfelu, możemy obserwować je na portalach społecznościowych (Twitter, Facebook). Część firm jest tam obecna w ramach relacji inwestorskich.

Wiele firm notowanych na warszawskiej giełdzie ma działy relacji inwestorskich. Ich zadaniem jest m.in. odpowiadanie na pytania inwestorów, analityków, zarządzających funduszami oraz innych osób zainteresowanych akcjami spółki.

O co inwestorzy pytają najczęściej? Przedstawiciele spółek twierdzą, że na pierwszy plan wysuwają się pytania o dywidendę: czy spółka ma zamiar podzielić się zyskiem z akcjonariuszami, a jeśli tak, to jakie są terminy z tym związane. Poza tym inwestorzy indywidualni, podobnie jak instytucjonalni (np. TFI), są zainteresowani planami biznesowymi firm. Zdarzają się nawet szczegółowe pytania typu: jak idą negocjacje z klientami, jaki jest poziom zakontraktowania usług, czy wszystko idzie zgodnie z zapowiedziami zarządu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć