Największe firmy z szansą na wzrost kursów

Już od roku w świat idzie informacja, że WIG20, skupiający 20 największych firm notowanych na GPW, należy do najgorzej zachowujących się indeksów w Europie.

Publikacja: 01.06.2016 20:53

Największe firmy z szansą na wzrost kursów

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

– Segment dużych spółek obciążony jest ostatnio wieloma czynnikami o charakterze politycznym, takimi jak udział w ratowaniu sektora górniczego czy podatek bankowy – wymienia Kamil Krukowski, doradca inwestycyjny w Grupie Copernicus.

Właśnie polityczne pomysły dotyczące branży bankowej oraz energetycznej zniechęciły w ostatnim czasie inwestorów do lokowania kapitału w spółki z tych sektorów. A należy pamiętać, że branże te są kluczowe w przypadku dużych polskich firm giełdowych (takie spółki nazywamy też blue chips).

– Największe znaczenie dla WIG20 ma sektor finansowy (PZU i banki) z 45-proc. wpływem na indeks. Oprócz niego ważne są sektory: paliwowy (15 proc.) oraz energetyczny (10 proc.) – tłumaczy Mateusz Namysł, analityk Raiffeisen Brokers.

Możliwa zmiana tendencji

Analizując wykres WIG20, można zauważyć zahamowanie trendu spadkowego. Dlatego zwróciliśmy się z pytaniem do ekspertów, które sektory lub spółki z WIG20 mogą dobrze zachowywać się w pozostałej części roku.

– Biorąc pod uwagę dynamikę wyprzedaży, jaką obserwujemy na polskim rynku od wielu miesięcy, myślę, że narasta prawdopodobieństwo urealnienia nastawienia inwestorów do całego rynku bądź przynajmniej kilku branż. Rozumiem przez to akceptację części ryzyka oraz przejście do mniej emocjonalnej analizy – mówi Jerzy Nikorowski, doradca inwestycyjny BM Banku BGŻ BNP Paribas.

Jerzy Nikorowski uważa, że na zasłużone odbicie kursów zasługują przede wszystkim spółki energetyczne notowane przy rekordowo niskich wskaźnikach cena do zysku (C/Z). Uwzględniając dodatkowo determinację obecnych władz do wsparcia konwencjonalnej energetyki, jako kandydatów do korekty wzrostowej wytypowałbym PGE, Eneę i Tauron.

Kluczowe banki i surowce

Eksperci najczęściej wskazują na ewentualne odbicie kursów blue chips z sektora bankowego i surowcowego.

– W wycenach akcji banków już teraz jest uwzględnionych tak dużo złych informacji, że niewiele trzeba, aby jakieś dobre wiadomości spowodowały znaczącą zwyżkę. A sektor surowcowy jest naturalnym prekursorem zwyżek w przypadku, gdyby pojawiły się oczekiwania dotyczące ożywienia gospodarczego i przyszłej inflacji – mówi Rafał Lorek, ekspert w zakresie inwestowania i partner w Lorek Pawlak Family Office.

W podobnym tonie wypowiada się Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao.

– Mocniej od rynku powinien zachowywać się KGHM. Cena miedzi po rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp w USA rośnie średnio 11 proc. w ciągu roku, co przy zachowaniu korelacji miedziowej spółki powinno doprowadzić do nie mniejszego wzrostu kursu akcji KGHM – ocenia Piotr Kaźmierkiewicz.

W przypadku banków sporo będzie zależało od kształtu ustawy dotyczącej kredytów we frankach szwajcarskich oraz od tego, co zrobi Rada Polityki Pieniężnej.

– Gdyby się okazało, że Rada Polityki Pieniężnej nie obniży stóp procentowych w tym roku, wbrew oczekiwaniom części uczestników rynku, możemy mieć do czynienia z pozytywną reakcją kursów akcji banków notowanych na warszawskiej giełdzie – mówi Kamil Krukowski.

Perspektywa inwestycji w spółki z WIG20 jest coraz bardziej kusząca. Jednak dla inwestorów obawiających się ryzyka związanego z zakupem blue chips eksperci przygotowali kilka innych podpowiedzi.

– Od dużych spółek lepiej mogą sobie radzić małe i średnie, zwłaszcza takie, które osiągają znaczącą część przychodów w euro lub dolarach amerykańskich. Głównie ze względu na korzystne kursy dolara do złotego i euro do złotego – mówi Mateusz Namysł.

Giełdowe alternatywy

Analityk Raiffeisen Brokers podkreśla, że w dolarach przychody osiągają m.in. spółki związane z informatyką w szerokim rozumieniu, np. producenci aplikacji czy gier komputerowych.

– Wzrost realnego funduszu płac spowodowany spadającym bezrobociem, rosnącymi płacami i deflacją będzie sprzyjał wybranym spółkom handlowym i tym z obszaru turystyki. Nadal dobrze mogą sobie radzić deweloperzy, dla których ważnym czynnikiem są niskie stopy procentowe – dodaje Mateusz Namysł.

Jerzy Nikorowski z BM Banku BGŻ BNP Paribas twierdzi, że obecnie preferowałby akcje spółek dywidendowych (firmy regularnie dzielące się zyskiem z inwestorami). W takim portfelu największy udział miałyby duże spółki.

Kolejna „reforma” OFE?

Największe ryzyko, które pojawiło się w ostatnich dniach, to ewentualne potwierdzenie informacji, że rząd chce połączyć OFE w jeden fundusz pod zarządem instytucji kontrolowanej przez Skarb Państwa. Kolejna „reforma” OFE z pewnością mocno zaszkodziłaby giełdowym indeksom.

Powiedzieli dla „rz”

Rafał Lorek | ekspert inwestycyjny, partner w Lorek Pawlak Family Office

Poziom WIG20 na koniec roku będzie niemal wyłącznie zależał od sytuacji na światowych rynkach akcji. I to jest w pewnym sensie zła wiadomość, ponieważ na razie mamy co najmniej przerwę w hossie na niektórych rynkach, a na wielu bessę. Obecnie dwa podstawowe czynniki mogą poderwać giełdy światowe do góry. Jednym jest pojawienie się bardzo oczekiwanego wzrostu gospodarczego na świecie, a drugim tzw. helicopter money, czyli program stymulujący gospodarkę (głównie w Europie), rozdający ludziom w ten lub innych sposób pieniądze. Na razie oznak ożywienia gospodarczego nie widać, a konkretnych skutków programu stymulującego nie można w żaden sposób przewidzieć.

Dlatego giełdy zachowują się słabo i w obecnej sytuacji można oczekiwać tylko spadków.

Dobra wiadomość jest taka, że polska giełda jest już tak mocno wyprzedana (w ujęciu złotowym, a dodatkowo w ujęciu dolarowym), że będzie mniej spadała niż inne rynki, jeśli trend spadkowy na świecie będzie kontynuowany, i mocniej rosła, gdyby pojawiła się hossa. Dlatego polskie akcje zaczynają być łakomym kąskiem dla odważniejszych inwestorów.

Piotr Kaźmierkiewicz | analityk CDM Pekao

W tej chwili rynek obawia się szybszego zacieśniania polityki monetarnej w USA. Na podstawie historycznych analogii można jednak stwierdzić, że obecne zachowanie amerykańskiej waluty jest typowe. Dolar zwyczajowo słabnie względem koszyka walut (US Dollar Index) przez około 15 miesięcy od pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA (w obecnym cyklu byłby to maj 2017 r.). Takie zachowanie dolara powinno być wsparciem dla rynków wschodzących, a zatem i dla GPW. Według typowej ścieżki indeksu MSCI Emerging Markets od rozpoczęcia cyklu podwyżek indeksy rynków wschodzących powinny wzrosnąć o przeszło 20 proc. w ciągu roku. Ich obecne zachowanie jest wyraźnie słabsze od tej prognozy, ale warto podkreślić, że spośród pięciu analizowanych przypadków tylko raz indeks MSCI Emerging Markets po roku od pierwszej podwyżki stóp był wyceniany niżej.

Mateusz Namysł | analityk Raiffeisen Brokers

Nad bankami wisi zagrożenie związane z przewalutowaniem kredytów walutowych. Rosnąca cena ropy naftowej od lutego 2016 r. zmniejszy prawdopodobnie poziom marż rafineryjnych. Natomiast energetyka zmaga się z niskimi cenami energii, dużymi potrzebami inwestycyjnymi oraz problemami sektora górniczego. Do tego dochodzą zagrożenia związane z Brexitem, potencjalnym spowolnieniem w Chinach czy podwyżkami stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Jeśli staną się faktem, wpłynie to na gorsze postrzeganie rynków rozwijających się, w tym polskiego. Wtedy WIG20 może pozostawać pod presją. Lepsze nastroje pojawią się, gdy wyżej wymienione ryzyka się nie zmaterializują.

– Segment dużych spółek obciążony jest ostatnio wieloma czynnikami o charakterze politycznym, takimi jak udział w ratowaniu sektora górniczego czy podatek bankowy – wymienia Kamil Krukowski, doradca inwestycyjny w Grupie Copernicus.

Właśnie polityczne pomysły dotyczące branży bankowej oraz energetycznej zniechęciły w ostatnim czasie inwestorów do lokowania kapitału w spółki z tych sektorów. A należy pamiętać, że branże te są kluczowe w przypadku dużych polskich firm giełdowych (takie spółki nazywamy też blue chips).

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć