– Oczekujemy powrotu napływu oszczędności do funduszy inwestycyjnych, w tym do funduszy wysokomarżowych (akcji, mieszanych, alternatywnych i absolutnej stopy zwrotu – to na tych produktach TFI zarabiają najwięcej, pobierając najwyższe opłaty za zarządzanie). Stopy procentowe pozostają niskie, widzimy, że Polacy szukają alternatywy wobec lokat, celując w stopę zwrotu rzędu 4–8 proc. w skali roku – zapowiada Marek Rybiec, prezes Skarbca.
W I–III kwartale 2015 r. do ryzykownych funduszy wysokomarżowych przeznaczonych dla inwestorów detalicznych kierowana przez Rybca spółka pozyskała 267 mln zł netto, przede wszystkim w pierwszej połowie roku. III kwartał był znacznie słabszy, wtedy bowiem klienci Skarbca wycofali z ryzykownych portfeli o 50 mln zł więcej, niż do nich wpłacili.
Przedstawiciele Skarbca zakładają, że w kolejnych kwartałach koniunktura na rynkach finansowych będzie lepsza niż w słabym III kwartale. – Nadchodzące miesiące prawdopodobnie przyniosą trend boczny na Wall Street i wzrost na parkietach strefy euro – ocenia Piotr Kuba, wiceprezes odpowiedzialny za inwestycje w Skarbcu.
Zdaniem wiceprezesa podwyżki stóp procentowych w USA będą miały łagodny przebieg, bo Fed dał do zrozumienia, że będzie się decydował na takie kroki, na które inwestorzy są już gotowi. – Tak więc jego posunięcia nie będą zaskoczeniem dla rynków – ocenia Kuba. – Z kolei EBC będzie dalej prowadził akomodacyjną politykę pieniężną. W efekcie kurs EUR/USD wkrótce może nie tylko dojść do parytetu, ale nawet zejść poniżej jednego. Jeżeli chodzi o naszą walutę, kurs euro rzędu 4,25 zł oceniam jako dyskontujący ryzyko polityczne.
Wiceprezes Skarbca nie spodziewa się obniżki stóp procentowych w Polsce, w przyszłym roku. – Wydaje mi się, że w obliczu pojawienia się inflacji, wciąż niskiej, na poziomie niewiele przekraczającym zero Rada Polityki Pieniężnej przyszłej kadencji nie zdecyduje się na obniżkę stóp. Zwłaszcza że są już one bardzo niskie. Zejście o kolejne 25–50 pkt bazowych prawdopodobnie nie zachęci ani konsumentów, ani tym bardziej firm, których zasoby gotówki są spore, do dodatkowego zadłużania się – przekonuje Kuba.