Na Zachodzie rynek klasycznych aut spowolnił, w Polsce samochody zabytkowe mają się coraz lepiej. Powstaje coraz więcej inicjatyw związanych z dawną motoryzacją, coraz więcej jest zlotów i rajdów, a do Ardor Auctions wciąż trafiają nowi kolekcjonerzy. Najbliższa aukcja odbędzie się 29 września.
Czytaj także: Ulubiony samochód Johna Lennona na aukcji
Rynek klasycznych aut, po wzroście o ponad 16 proc. w 2015 r., znacznie zwolnił. W ubiegłym roku HAGI Classic Car Index, obliczany przez Historic Automobile Group International, zyskał zaledwie 1,66 proc. – najmniej od 1999 r. Zmieniły się też preferencje kolekcjonerów. Przez lata najbardziej drożały Porsche i Ferrari. Przed rokiem na czoło wysunął się Mercedes-Benz, którego wskaźnik wzrósł o 8,72 proc. W tym roku na razie mercedesa bije Ferrari, który jako jedyny wg obliczeń HAGI znowu drożeje.
Ford Thunderbird był produkowany przez amerykańską firmę Ford Motor Company w latach 1954–1997 . Fot. materiały prasowe
Samochody zabytkowe: Czas na odrabianie strat
Pogorszenie koniunktury na zachodnim rynku wpłynęło na spadek zysków z klasycznych aut w długiej perspektywie. Dziesięcioletnia inwestycja w nie jeszcze przed rokiem dawała, zgodnie z wyliczeniami firmy Knight Frank, 404 proc. zysku, pięcioletnia – 129 proc. Dzisiaj samochody zabytkowe wprawdzie nadal wiodą prym wśród luksusowych produktów inwestycyjnych, ale zysk z nich wynosi znacznie mniej. Jest to odpowiednio 288 i 91 proc.