Oczywiście każde TFI nieco inaczej zaczęło rok, natomiast branża jako całość ma za sobą kilka już nie tak złych jak wcześniej tygodni. Saldo przepływów w pierwszym miesiącu nowego roku wyniosło około -400 mln zł – wynika z danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Jest to lepszy wynik aniżeli w kilku poprzednich miesiącach, gdy odpływy z funduszy były wyższe od napływów o około 1,5 mld zł (październik, listopad) do nawet 3 mld zł (wrzesień), ale oznacza on jednocześnie piąty miesiąc przewagi umorzeń nad wpłatami. Jeśli chodzi o samą strukturę sprzedaży, to największe odpływy netto zanotowały grupy, które od miesięcy borykają się z tym problemem.

Klienci najwięcej środków netto w styczniu wycofywali z funduszy obligacji korporacyjnych – przewaga umorzeń nad wpłatami sięgnęła w tej grupie 395 mln zł. Odpływy przeważyły również w kategorii absolutnej stopy zwrotu – grupie, która w zeszłym roku zanotowała procentowo największy spadek aktywów. W styczniu saldo sprzedaży wyniosło tu -233 mln zł, co oznacza, że sytuacja była już lepsza niż w grudniu (-738 mln zł), ale gorsza niż w listopadzie (-201 mln zł). Co ciekawe, znacznie lepiej niż w poprzednich miesiącach wypadła grupa funduszy akcji. Strategie uniwersalne, dla których indeksem odniesienia jest zwykle WIG, zanotowały jedynie 25 mln zł odpływów netto, natomiast w przypadku funduszy akcji małych i średnich saldo było bliskie zera. – W pierwszym miesiącu 2019 r. znacznie spadła skala odpływów z funduszy inwestycyjnych.

Warto sprawdzić:  Te spółki mogą drożeć. Podpatrujemy co kupują fundusze

Sprzedaż funduszy rynku kapitałowego wyniosła – 0,3 mld zł, za co w dwóch trzecich odpowiadały fundusze dłużne oraz krótkoterminowe dłużne, które zastąpiły dotychczasowe fundusze pieniężne. Z drugiej strony zahamowane zostały umorzenia w funduszach akcji, a w przypadku funduszy mieszanych saldo nabyć i umorzeń było dodatnie. Wyniki w tych dwóch grupach mogą świadczyć o powrocie inwestorów na polską giełdę – mówi prof. Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Z poszczególnych towarzystw, najwięcej powodów do zadowolenia po styczniu miało NN Investment Partners TFI, dla którego styczeń był pod względem sprzedaży lepszy niż cały poprzedni rok. Sprzedaż przekroczyła 346 mln zł netto. Również AXA TFI pozyskało aż 294 mln zł, natomiast był to bardziej efekt przepływów środków w ramach grupy. Jak wynika z raportu Trigon DM, łącznie osiem TFI mogło pochwalić się przewagą wpłat nowych środków. Najgorzej zaś wypadły Noble Funds TFI (-406 mln zł), Rockbridge (-285 mln zł) oraz Skarbiec (-133 mln zł). Trigon DM szacuje, że w styczniu fundusze inwestycyjne sprzedały akcje na GPW o wartości około 148 mln zł.

Czy nadszedł czas trwałej poprawy sytuacji w przepływach kapitału do funduszy? Zarządzający nie są o tym przekonani. Rafał Lerski, członek zarządu TFI BGŻ BNP Paribas, podkreśla, że klienci wciąż preferują bezpieczne rozwiązania. – Poprawa koniunktury na rynkach globalnych pomogła polskiej giełdzie. Dodatkowo ruszył w górę wyjątkowo mocno przeceniony segment małych i średnich spółek, który zależy wyłącznie od przepływów lokalnego kapitału – podsumowuje Lerski. Jego zdaniem jest to raczej efekt przebudowywania portfeli przez zarządzających niż skutek napływu nowych pieniędzy. – Nie wydaje mi się, by tak krótki (chociaż dynamiczny) ruch w górę zachęcił wielu klientów do zakupów jednostek bardziej ryzykownych funduszy. Z reguły zakłada się, że aby wywołać efekt zwiększonych napływów, potrzebne są dodatnie roczne stopy zwrotu – ocenia członek zarządu TFI BGŻ BNP Paribas.