Angażujemy się w długofalowe projekty

Ważna jest dla nas jakość przedsięwzięć, które wspieramy – mówi Bogusław Kott, przewodniczący rady nadzorczej Banku Millennium.

Publikacja: 25.11.2015 21:00

?Bogusław Kott od października 2013 r. jest przewodniczącym rady nadzorczej Banku Millennium, wcześn

?Bogusław Kott od października 2013 r. jest przewodniczącym rady nadzorczej Banku Millennium, wcześniej przez wiele lat był prezesem zarządu tego banku

Foto: Fotorzepa, Piotr Waniorek

Rz: Bank Millennium w dziedzinie społecznej odpowiedzialności biznesu od wielu lat koncentruje się na szeroko rozumianej sztuce, ale też pomocy młodym artystom.

Bogusław Kott: Istotnie, choć warto zastrzec, że nie jesteśmy w stanie wesprzeć wszystkich, którzy po tak pomoc się zgłaszają. Nasza strategia zakłada angażowanie się w poważne, długofalowe projekty z renomowanymi partnerami. Taki charakter miał konkurs na najlepsze dyplomy Akademii Sztuk Pięknych; współorganizowaliśmy dziewięć edycji. Wyboru uzdolnionych młodych twórców dokonywali rektorzy uczelni, wystawiając swoje reprezentacje. Finalistów wyłoniło jury, w skład którego wchodzili wybitni artyści. Najlepsze prace można było obejrzeć na finałowej wystawie w warszawskim Muzeum Plakatu. Towarzyszył jej starannie opracowany katalog. Dodatkowo fundowaliśmy roczne stypendia dla zwycięzców, a po roku organizowaliśmy ich indywidualną wystawę. Byli wśród nich dziś już dobrze znani Łukasz Huculak i Iwona Cur.

Duże znaczenie ma nagroda Złote Berło.

Bank jest jej fundatorem już od 16 lat. To nagroda, którą zostali uhonorowani wybitni twórcy reprezentujący różne dziedziny kultury. Ma charakter podsumowujący i stanowi wyraz uznania dla ich osiągnięć. Pierwszym laureatem nagrody był Jerzy Giedroyć, z którym miałem przyjemność spędzić cały dzień w słynnym ośrodku w podparyskim Maison-Laffite. To była ciekawa dyskusja, podczas której dowiedziałem się, że Złote Berło to jedyna polska nagroda, jaką redaktor zdecydował się przyjąć, ponieważ jej fundatorem nie jest państwo, tylko prywatna organizacja.

Przez wiele lat funkcjonowały także Perły Millennium.

Także one pokazują, jak ważna jest dla nas jakość przedsięwzięć, które wspieramy. Pierwszym wydarzeniem cyklu Perły Millennium była produkcja spektaklu „Hamlet” Williama Shakespeare’a, zrealizowanego przez Łukasza Barczyka dla Teatru Telewizji w unikalnych plenerach kopalni soli w Wieliczce. Później była zarówno klasyka , jak i spektakle współczesne, w tym Sławomira Mrożka, który został też laureatem Złotego Berła. Warto wspomnieć również koncert Basi Trzetrzelewskiej z zespołem Matt Bianco i spektakl „Cafe Sułtan” poświęcony pamięci Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego.

Wśród beneficjentów współpracy z bankiem są również muzea.

Tak, a dokładnie ich działalność wystawiennicza, bo z zasady wspieramy działalność twórczą tych instytucji, a nie je same. Na takich zasadach opiera się nasza współpraca z Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym (prezentacja dorobku Kolonii Artystycznej) czy z Muzeum Narodowym w Gdańsku (m.in. przy organizacji wyjątkowej prezentacji włoskiego malarstwa renesansowego z kolekcji Brukenthala w rumuńskim Sibiu). Na marginesie, gorąco polecam wizytę w tym mieście, gdzie można zobaczyć niebywale bogaty zbiór malarstwa flamandzkiego, holenderskiego i włoskiego.

Bardzo cenną kolekcję ma też Banco Comercial Portugues, czyli największy akcjonariusz Banku Millennium.

Ten zbiór powstał w nietypowy sposób. BCP rozrastał się m.in. dzięki akwizycji mniejszych lokalnych banków rodzinnych, które wśród aktywów miały dzieła sztuki portugalskiej: obrazy, rzeźby, kobierce i meble – przede wszystkim z XVIII i XIX wieku. Bank zaprezentował to na wystawie, która była pokazywana w całej Portugalii. Jej sukces skłonił go do przygotowania kolejnych wystaw. Warto też wspomnieć o „własnym” muzeum archeologicznym BCP, które mieści się w budynku centrali banku w Lizbonie przy reprezentacyjnej Rue Augusta.

A w Kazimierzu nad Wisłą, którego Kolonię Artystyczną bank wspiera od lat, Millennium nie ma oddziału…

To prawda, ale przecież kartą Millennium można płacić prawie wszędzie. Kazimierz jest miejscem magicznym. Byliśmy przez wiele lat związani z organizowanym tam festiwalem filmowym, nadal współpracujemy z Muzeum Nadwiślańskim. Efekty tej współpracy pozostawiły ślad w polskiej kulturze. Szczególnie ważna była wystawa „W Kazimierzu Wisła mówiła do nich po żydowsku” – prezentacja malarzy polskich pochodzenia żydowskiego z kręgu Tadeusza Pruszkowskiego. Poruszająca była ubiegłoroczna prezentacja prac Chaima Goldberga, malarza pochodzenia żydowskiego, któremu udało się przetrwać wojnę. Choć mieszkał w USA, ciągle wracał w swoich dziełach do przedwojennego Kazimierza, portretując miasteczko i jego mieszkańców z fotograficzną dokładnością. Bardzo ciekawy jest dorobek współczesnych twórców mieszkających w Kazimierzu. Też się nim interesujemy.

Sprawami, o których rozmawiamy, zajmuje się Fundacja „Inspiruje nas życie”.

Jest ona kontynuatorką powołanej w 1990 r. fundacji Bliżej Europy. W początkowym okresie koncentrowała się na tworzeniu standardów nowoczesnego rynku finansowego w Polsce oraz na wspieraniu międzynarodowej wymiany doświadczeń. W 2011 r. podjęliśmy decyzję o rozszerzeniu celów fundacji o działania CSR. Chcieliśmy też stworzyć platformę aktywności społecznej dla pracowników naszego banku.

Sztuka to dziedzina szczególnie dla pana ważna. Jest pan nie tylko bankowcem, ale też uznanym fotografikiem, autorem kilku albumów.

Miło mi, że pan o tym wspomina. Fotografia to dla mnie coś więcej niż hobby. Ukończyłem studia doktoranckie w tej dziedzinie na warszawskiej ASP. Sporo podróżuję, zawsze mam pod ręką aparat. Choć jestem zaprzeczeniem kolekcjonera – nie lubię się otaczać przedmiotami – to wieszam na ścianach fotografie. Choć mogę powiedzieć o sobie, że bank wypełnia moje życie prawie w całości, to jednak dzięki fotografii mogłem znaleźć swój własny kawałek świata.

Rz: Bank Millennium w dziedzinie społecznej odpowiedzialności biznesu od wielu lat koncentruje się na szeroko rozumianej sztuce, ale też pomocy młodym artystom.

Bogusław Kott: Istotnie, choć warto zastrzec, że nie jesteśmy w stanie wesprzeć wszystkich, którzy po tak pomoc się zgłaszają. Nasza strategia zakłada angażowanie się w poważne, długofalowe projekty z renomowanymi partnerami. Taki charakter miał konkurs na najlepsze dyplomy Akademii Sztuk Pięknych; współorganizowaliśmy dziewięć edycji. Wyboru uzdolnionych młodych twórców dokonywali rektorzy uczelni, wystawiając swoje reprezentacje. Finalistów wyłoniło jury, w skład którego wchodzili wybitni artyści. Najlepsze prace można było obejrzeć na finałowej wystawie w warszawskim Muzeum Plakatu. Towarzyszył jej starannie opracowany katalog. Dodatkowo fundowaliśmy roczne stypendia dla zwycięzców, a po roku organizowaliśmy ich indywidualną wystawę. Byli wśród nich dziś już dobrze znani Łukasz Huculak i Iwona Cur.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Zdrożeją obrazy malarzy kolorystów
Sztuka
Tanio kupowali zaginione dzieła i odsprzedawali je za miliony
Sztuka
Tanie wybitne obrazy jako fundusz emerytalny. W co zainwestować
Sztuka
Nikifor na wystawie. Prace niespotykane na rynku
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sztuka
Sztuka komiksu na inwestycję i do zbioru