Henryk Sienkiewicz publikował tę powieść w odcinkach w krakowskim „Czasie” w latach 1884-1886. Rękopis wysyłany do druku we fragmentach uległ rozproszeniu. Najwięcej kart zgromadziło przed wojną lwowskie Ossolineum.
Teraz licytowane będą trzy rękopiśmienne karty zawierające list Kmicica do płk. Wołodyjowskiego. Wyceniono je na 24 tys. zł. Taką samą cenę wywoławczą mają cztery inne karty z rozmową Zagłoby z marszałkiem Lubomirskim. Wszystkie pochodzą z prywatnych kolekcji. Są uzupełnieniem niekompletnego zbioru Ossolineum przechowywanego we Wrocławiu.
W aukcyjnej ofercie znajduje się tysiąc zabytkowych rękopisów, druków, fotografii i pamiątek patriotycznych. Wyróżnia się list Napoleona dotyczący Polski (cena wyw. 25 tys. zł). Do rzadkości należy zespół listów królowych Polski, np. Ludwiki Marii Gonzagi czy Konstancji, żony Zygmunta III Wazy. Najwyżej (cena wyw. 19 tys. zł) wyceniono list napisany przez królową Annę Jagiellonkę. Dla porównania, licytacja listu Fryderyka Chopina wystartuje od 15 tys. zł. Może względnie niska cena rękopisu kompozytora ma zachęcać do licytacji.
Rekordowo wysoko (90 tys. zł) wyceniono księgę z 1556 r. o górnictwie i hutnictwie. Jest bogato ilustrowana. Pochodzi z kolekcji rodziny Potockich; na okładce odciśnięto superekslibris z herbem Pilawa. Kogo nie stać na takiego białego kruka, może już za 360 zł kupić cztery przedwojenne księgi z przygodami Koziołka Matołka ilustrowane przez Mariana Walentynowicza.
Pirackie wydanie „Konrada Wallenroda” datowane na 1828 r. wyceniono na 15 tys. zł. Egzemplarz ma oryginalną okładkę oraz ilustracje, co stanowi wielką rzadkość. Okazuje się, że zbieranie druków wydanych bez wiedzy i zgody autorów to też dobry pomysł na kolekcję.