Poszukiwane są antyki z rodowodem

Szafka z rezydencji Aleksandra I to rarytas o znanym pochodzeniu

Publikacja: 30.01.2016 17:11

Desa Unicum sprzedała piękny pejzaż Bronisławy Rychter-Janowskiej

Desa Unicum sprzedała piękny pejzaż Bronisławy Rychter-Janowskiej

Foto: Desa Unicum, Marcin Koniak

Dom aukcyjny Ostoya wystawi 6 lutego antyki mające ciekawą historię. Na przykład parę srebrnych rytonów z głowami dzików w 1900 r. wykonała legendarna warszawska firma Bracia Łopieńscy. Zamówił je Stanisław Wilhelm Lilpop (1863–1930) dla elitarnego Klubu Myśliwskiego mającego siedzibę przy ul. Erywańskiej (obecnie ul. Kredytowa). Cena wywoławcza wynosi 39 tys. zł.

Stanisław Wilhelm Lilpop to podróżnik, fotograf i myśliwy. Należał do bogatej rodziny przemysłowców, współwłaścicieli firmy Lilpop, Rau i Loewenstein. Do historii przeszedł również jako teść Jarosława Iwaszkiewicza.

Ryton to naczynie przypominające róg. Zwężający się koniec ma zwykle kształt zwierzęcej głowy. Z rytonu piło się wino przy uroczystych okazjach, zawsze do dna, bo naczynia nie można było odstawić (nie ma podstawy). We dworach szlacheckich używane były odpowiedniki rytonów, tzw. kulawki. Były to szklane kieliszki z nóżką bez podstawki. Rzadko pojawiają się one w handlu antykwarycznym.

Meble cara Rosji

Przedmioty pojawiające się na polskim rynku na ogół nie mają żadnego rodowodu. To przede wszystkim skutek zmiany ustroju i granic po 1945 r. W handlu zaczęły krążyć antyki i dzieła sztuki niewiadomego pochodzenia, nierzadko skradzione z ziemiańskich lub mieszczańskich domów. To sprawia, że przedmioty z udokumentowaną historią są szczególnie poszukiwane.

Krajowy rynek rzemiosła artystycznego jest wyjątkowo ubogi. Ostoya czasami oferuje przedmioty o muzealnej wartości. Na przykład na najbliższej aukcji będzie licytowana empirowa mahoniowa szafka-postument z ok. 1820 r. (91 cm). Stała w warszawskiej rezydencji Aleksandra I, cara Rosji i króla Polski. Przypomina drewnianą kolumnę pustą w środku.

Na takich meblach stawiano kandelabry rozświetlające pałacowe wnętrza (cena wywoławcza 25 tys. zł). W katalogu podano, że szafka pochodzi z rezydencji Nowina Chrzanowskich z Opaczy. Takiej samej proweniencji jest np. efektowna taca z herbem czy krater do chłodzenia szampana z wytwórni Frageta z ok. 1850 r. (cena wyw. 3,6 tys. zł). W ofercie aukcyjnej znajduje się także popiersie prezydenta Gabriela Narutowicza (cena wyw. 2,8 tys. zł). Rzeźbę z brązu na marmurowym postumencie wykonał wybitny artysta Edward Wittig. Muzealną wartość ma rzeźba z terakoty „Śpiąca nimfa”. W 1927 r. wykonał ją Wacław Bębnowski (1865–1945). Licytacja rzeźby rozpocznie się od 22 tys. zł.

Bałagan z cenami

Na 10 lutego została zaplanowana Aukcja Sztuki Aktualnej w Galerii Stalowa. Pod młotek trafi 70 obrazów młodych artystów w cenach wywoławczych od 500 zł do 17 tys. zł.

Aukcje najmłodszej sztuki zdominowały krajowy rynek. W zeszłym roku było ich blisko 70 (w sumie aukcji było ok. 240). Przez lata ceny wywoławcze programowo wynosiły 500 zł, bez względu na rangę artystyczną i rynkowe powodzenie malarza. Pod wpływem dyskusji, toczonych również na łamach mojepieniadze.rp.pl, w zeszłym roku niektóre domy aukcyjne zaczęły różnicować ceny wywoławcze. Galeria Stalowa robi to bardziej zdecydowanie niż konkurenci.

W ten sposób powstał problem. Ten sam malarz może wstawić np. trzy swoje porównywalne prace do trzech różnych firm i na każdej aukcji obrazy mogą mieć rażąco różne ceny wywoławcze. To dezorientuje klientów, którzy zastanawiają się, dlaczego porównywalne dzieła tego samego autora raz kosztują 500 zł, a innym razem 5 tys. zł.

Młodzi artyści usprawiedliwiają się, że muszą wstawiać obrazy równocześnie do konkurencyjnych firm i godzić się na krańcowo różne wyceny narzucane przez antykwariuszy. Nie są bowiem w stanie utrzymać się ze współpracy z jednym domem aukcyjnym, nawet jeśli ich prace są tam wyceniane powyżej głodowej stawki 500 zł.

Zabytkowe papiery wartościowe

Warto już teraz poznać ofertę katalogową internetowej aukcji Warszawskiego Centrum Numizmatycznego, która odbędzie się 27 lutego. Będzie można kupić m.in. kilkanaście zabytkowych papierów wartościowych. Od 400 zł zacznie się licytacja obligacji komunalnej z 1930 r. Banku Gospodarstwa Krajowego. Efektowny dokument zaprojektowała ceniona malarka Zofia Stryjeńska. Po oprawieniu może to być elegancka dekoracja służbowego gabinetu.

Niedługo po raz czwarty ukaże się Rocznik Stowarzyszenia Kolekcjonerów Historycznych Papierów Wartościowych (www.historyczne papiery.pl). Jest to bogate źródło wiedzy dla kolekcjonerów i antykwariuszy.

więcej informacji o aukcjach: www.aukcjeostoya.pl, www.artinfo.pl, www.wcn.pl

Dom aukcyjny Ostoya wystawi 6 lutego antyki mające ciekawą historię. Na przykład parę srebrnych rytonów z głowami dzików w 1900 r. wykonała legendarna warszawska firma Bracia Łopieńscy. Zamówił je Stanisław Wilhelm Lilpop (1863–1930) dla elitarnego Klubu Myśliwskiego mającego siedzibę przy ul. Erywańskiej (obecnie ul. Kredytowa). Cena wywoławcza wynosi 39 tys. zł.

Stanisław Wilhelm Lilpop to podróżnik, fotograf i myśliwy. Należał do bogatej rodziny przemysłowców, współwłaścicieli firmy Lilpop, Rau i Loewenstein. Do historii przeszedł również jako teść Jarosława Iwaszkiewicza.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Zdrożeją obrazy malarzy kolorystów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sztuka
Tanio kupowali zaginione dzieła i odsprzedawali je za miliony
Sztuka
Tanie wybitne obrazy jako fundusz emerytalny. W co zainwestować
Sztuka
Nikifor na wystawie. Prace niespotykane na rynku
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sztuka
Sztuka komiksu na inwestycję i do zbioru