– Odpowiedzialność w tej sytuacji w głównej mierze leży po stronie rodzica. To on dodał do Google Play, kartę do płatności za treści cyfrowe (aplikacje, gry, muzykę, prasę itd.), której wydawcą jest bank. Udostępnił także telefon z kartą i – najwyraźniej z wyłączonymi zabezpieczeniami (ewentualnie dziecko zna kod, wzór odblokowania lub ma dodany swój wzór biometryczny do urządzenia – tłumaczy przedstawicielka banku.
Jej zdaniem w celu uniknięcia takich sytuacji Google Play, czyli sklep z treściami cyfrowymi, posiada w „Ustawieniach” sekcję „Kontrola Użytkownika”.
– Można w niej aktywować uwierzytelnienie biometryczne do dokonywania zakupów w Google Play oraz ustawić, jak często zakup treści przez Google Play wymagać będzie uwierzytelnienia (czyli podania hasła do konta). Aplikacja może nigdy nie prosić o potwierdzenie zakupów, może robić to co 30 minut, albo za każdym razem na danym urządzeniu . W celu uniknięcia takich niemiłych niespodzianek najbezpieczniejszą opcją to ta ostatnia – radzi Ewa Krawczyk
Jej zdaniem doskonałym rozwiązaniem jest używanie Alerty24 (w formie powiadomień PUSH, mailowych lub SMS-owych). – Ważne też jest ich odpowiednie skonfigurowanie tak, aby powiadamiały też o niewielkich płatnościach. Bo to właśnie w grach mikropłatności rzędu 3, 5 czy 9 zł są najczęściej spotykanym mechanizmem. Powiadomienia te przychodzą w czasie rzeczywistym –wyjaśnia ekspertka.
Warto sprawdzić: Po chudych latach telekomy chcą na nas zarobić w święta
Pod rodzicielską kontrolą
Jak informuje nas Piotr Zalewski z Google Polska zakupy w Google Play wymagają posiadania Konta Google dla osób powyżej 16 roku życia i podania danych uwierzytelniających (np. hasła lub odcisku palca).
– Jeśli urządzenie należy do dziecka, to musi ono mieć specjalne Konto Google, rodzic może skorzystać wtedy z rozwiązania Family Link, gdzie każdorazowa próba instalacji aplikacji przez dziecko czy próba dokonania zakupu musi być zaakceptowana i uwierzytelniona przez rodzica – tłumaczy.