Sama idea jest prosta: firma notowana na rynku publicznym pokazuje, jak radziła sobie w ciągu roku, publikując wyniki. Jeśli wynik jest dodatni, podejmuje decyzję, co z nim zrobić. Przeznaczyć na inwestycje w swój rozwój czy podzielić się nim z akcjonariuszami. Z punktu widzenia posiadacza akcji najlepiej, jeśli cały zysk powędruje w formie gotówki do inwestorów. Są spółki, które regularnie dzielą się swoimi zyskami. A ile można dostać? Stopa dywidendy, a więc stosunek wypłacanej na każdą akcję kwoty do wartości waloru, wśród dywidendowych prymusów przekracza 10 proc. Można więc zarobić więcej niż np. na najmie nieruchomości, który zazwyczaj intuicyjnie wskazujemy jako pierwsze źródło stałego dochodu pasywnego. Sprawdzamy więc, które spółki w tym roku oddadzą wyniki inwestorom i w jakim stopniu. Akcje takich firm mogą być ciekawą alternatywą dla wspomnianych już nieruchomości dla tych, którzy marzą o wolności finansowej i życiu rentiera.

Ponadto obszernie opisujemy m.in. rynek funduszy venture capital. Wciąż dość mało popularny sposób finansowania rozwoju firmy zwłaszcza w początkowym stadium może dać „niezłego kopa” naszemu biznesowi. Warto przeczytać materiał, zwłaszcza jeśli prowadzimy nieduże przedsiębiorstwo z potencjałem na duże zyski w przyszłości.

Opisujemy też niestety często pojawiający się problem w ubezpieczeniach pojazdu, czyli zawyżanie przez sprzedawców polis wartości pojazdu przed zakupem polisy i równocześnie zaniżanie tej samej wartości przez ubezpieczyciela już po wypadku. Pierwsza praktyka służy podniesieniu wysokości składki, a druga wypłacie mniejszego odszkodowania. Pokazujemy, jak bronić się przed taką praktyką.

Zapraszam do lektury.