Aktualizacja: 06.12.2024 15:41 Publikacja: 16.11.2018 16:16
Foto: Fotorzepa/Andrzej Bogacz
Każdy kierowca zna ten ból. Kupujemy (często za duże pieniądze) samochód i wtedy okazuje się, że wydatek na zakup pojazdu to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Paliwo, parkingi, serwis, wymiana opon, opłaty drogowe i oczywiście ubezpieczenie. Koszty rosną i rosną. Ta ostatnia pozycja w ostatnich latach szczególnie uderzała posiadaczy aut po kieszeni, bowiem ceny polis mocno rosły. Rosły dlatego, że rosną też koszty obsługi klientów, czyli, mówiąc językiem branżowym, koszty likwidacji szkód – droższe są części, serwis i wyższe odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu. Nie było wyjścia, zakłady musiały podnieść ceny. Ale coś zaczyna się na rynku zmieniać i w ostatnim czasie polisy komunikacyjne znów tanieją. Czy to początek wojny cenowej, jak niektórzy sądzą? Być może. Czy to dobrze dla klientów? Niekoniecznie. Bo wraz z obniżką cen może spaść jakość.
Rzeczywistość pandemiczna jaka jest, wszyscy widzimy. To nie tylko liczne wciąż zmieniające się restrykcje i ograniczenia. To także trudności z dostępem do towarów, wąskie gardła w łańcuchach dostaw i wszechobecna drożyzna. Rosną ceny wszystkiego, od energii po żywność.
Usługi finansowe każdego rodzaju coraz bardziej się personalizują. Technologiczny postęp pozwala gromadzić każdego roku więcej i więcej danych na temat klientów i precyzyjnie dostosowywać ofertę do ich potrzeb.
Mamy w Polsce inflację najwyższą od dwóch dekad. Spadająca wartość pieniądza to naturalnie nie tylko nasz problem.
Tak to już z inwestycjami na giełdzie jest, że kupuje się w dużej mierze odległą przyszłość.
Obecnie klienci mogą sprawdzić opony niczym smartfony, mając dostęp do wnikliwych testów opon, co pozwala im porównywać i analizować konkretne modele i ich parametry w różnych warunkach.
Pamiętam, jak rodzice założyli mi konto bankowe. Było to jedno z pierwszych tego typu rozwiązań dla nieletnich w Polsce.
W raporcie „Orlen dla miast” koncern zastanawia się, jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką na rzecz szeroko rozumianego zrównoważonego rozwoju – mówi Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej Orlen.
Recepta na zmianę linii orzeczniczej składa się z kilku elementów: trudnej sprawy z istotnym zagadnieniem prawnym, merytorycznych argumentów dowodzących, że wcześniejsze orzeczenia były błędne oraz odważnych, mądrych sędziów nie bojących się wydać własnego wyroku.
Populizm prawodawczy, nawiązujący do strachu przed „diabelskim zielem”, staje się asumptem do naruszenia równości w zakresie dostępu do rynku leczniczego prywatnych podmiotów leczniczych.
Dla firm we Francji Warszawa musi być tak samo atrakcyjna jak Berlin i Rzym. Dla polskich firm Paryż powinien stać się równie przyjazny jak Waszyngton czy Londyn.
Złoty w środę po południu zyskiwał na wartości. Umacniał się zarówno wobec dolara, jak i euro.
Nie możemy zamknąć dyskusji o powodzi wraz z uporządkowaniem zalanych miejscowości, wypłatą odszkodowań i odbudowaniem zniszczonych obiektów. Potrzebny jest plan działań, który rozwiąże powtarzający się w dorzeczu Odry i Wisły problem.
Notowania złotego pozostają pod wpływem eurodolara. Ten jednak na razie nie może wykonać mocniejszego ruchu.
Środowisko radców prawnych konsekwentnie powierza stanowisko prezesa samorządu mężczyznom. Czy to oznacza, że kobiety się nie nadają?
O tym, czy dana wypowiedź ma charakter bezprawny, nie powinien decydować wyłącznie charakter użytych słów, ale również kontekst, w jakim zostały użyte.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas