Siła połączonych portfeli

Byłoby wspaniale zbudować wiatrak. Wybieramy miejsce, dzierżawimy je, stawiamy maszt, montujemy turbinę, którą porusza wiatr. Elektrownia „się kręci”, wypracowując dla nas przychody, a my liczymy zyski z inwestycji. Brzmi nieźle, prawda?

Publikacja: 14.05.2019 18:01

Siła połączonych portfeli

Foto: Fotorzepa/Andrzej Bogacz

W praktyce to nie takie proste. Pierwszą barierą dla większości z nas będzie już potrzebny na taką inwestycję kapitał – 10 czy 20 mln zł. To może kamienica? Kupić stary budynek w centrum miasta, wyremontować i wynająć na biura bądź mieszkania? Znów ten sam problem – jak nic potrzeba na to kilkunastu milionów złotych. A gdyby tak przekonać do pomysłu kilku, a może kilkudziesięciu inwestorów, zaproponować jasne warunki, „skrzyknąć portfele” na realizację celu? Takich kameralnych inwestycji jest na rynku coraz więcej. Postanowiliśmy się im przyjrzeć. Ta oferta wypełnia lukę między drobnymi inwestorami lokującymi głównie poprzez prowadzone przez TTI fundusze a większymi inwestycjami dla grubych ryb. Próg wejścia zazwyczaj nie przekracza kilkudziesięciu tysięcy złotych. Minusy? Rynek ten nie jest specjalnie regulowany, trzeba więc zawsze mocno przemyśleć, komu powierzamy swój kapitał. Udana inwestycja może uzupełnić i zdywersyfikować nasz portfel, a czasem dać dodatkowe korzyści, np. w postaci wakacyjnego apartamentu do dyspozycji (częste rozwiązanie w przypadku condohoteli). Warto przynajmniej wiedzieć o takiej alternatywie.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Komentarz
Drogo, drożej... surowce
Komentarz
Polisa coraz częściej szyta na miarę
Komentarz
Rynek długu rozdaje karty
Komentarz
Potencjał niewidoczny na papierze
Komentarz
Finansowe kombajny w kieszeni