Reklama

Ścieżka do wzrostów kryptowalut została wytyczona przez USA

Inwestorzy wciąż widzą potencjał do zwyżek wirutalnych walut w nadchodzących miesiącach.

Publikacja: 20.08.2025 05:10

Ścieżka do wzrostów kryptowalut została wytyczona przez USA

Foto: Ronda Churchill/Bloomberg

Ten, kto 12 miesięcy temu zainwestował w bitcoina, ten się nie zawiódł, choć mógł czasem nerwowo obserwować notowania najpopularniejszej kryptowaluty. O ile na początku sierpnia 2024 r. notowania bitcoina były poniżej 60 tys. dolarów, to w grudniu przekroczyły one 100 tys. dol. Grudzień i styczeń były miesiącami, w których kurs ustanawiał rekordy, a napędzane to było nadziejami inwestorów na to, że administracja Donalda Trumpa wprowadzi zmiany regulacyjne bardzo korzystne dla kryptowalut. Te nadzieje już częściowo się spełniły, ale rynkowe wstrząsy związane z wojnami handlowymi na pewien czas odebrały paliwo do zwyżek na rynku kryptowalut. W kwietniu kurs bitcoina spadł poniżej 80 tys. dol. Gdy nastroje na globalnych rynkach się poprawiły, wirtualne waluty znów zaczęły zyskiwać. W maju bitcoin wrócił do ustanawiania rekordów, a kolejny silny impuls wzrostowy uzyskał w lipcu. Wówczas jego notowania przebiły poziom 120 tys. dol. Było to wywołane przez silny napływ kapitału do bitcoinowych ETF-ów (czyli notowanych na giełdzie funduszy inwestujących w bitcoina) oraz było związane z pracami Kongresu USA nad kilkoma ustawami wprowadzającymi regulacje bardziej przychylne wirtualnym walutom. Na rynku znów zapanował wówczas optymizm co do kryptowalut. Czy mogą one więc jeszcze mocniej pójść w górę w nadchodzących miesiącach, czy też paliwo do dalszych zwyżek powoli się wyczerpuje?

Impulsy do zwyżek kryptowalut

Analitycy banku Standard Chartered spodziewają się, że do końca trzeciego kwartału notowania bitcoina sięgną poziomu 135 tys. dol. Mają temu sprzyjać m.in. znaczne napływy kapitału do ETF-ów oraz popyt ze strony tzw. skarbców korporacyjnych (czyli takich firm jak Strategy Michaela Saylora skupujących kryptowaluty). W samym drugim kwartale 2025 roku spotowe ETF-y i skarbce korporacyjne nabyły około 245 000 bitcoinów, z czego 56 000 bitcoinów kupiła firma Strategy. Od stycznia 2024 roku ETF-y odnotowały ponad 48 miliardów dol. netto wpłat.

Prognozy mówiące o dojściu bitcoina do poziomu 200 tys. dol. przed końcem 2025 r. pojawiają się już od dłuższego czasu. Na przykład, w październiku 2024 r. taką projekcję przedstawili analitycy firmy Bernstein Research. Wskazywali wówczas m.in., że to popyt ze strony inwestorów instytucjonalnych będzie napędzał zwyżki notowań tej kryptowaluty. Wiele prognoz dla bitcoina na 2025 r. wskazywało, że może on bardzo mocno zyskać. Analitycy CoinShares twierdzili, że kurs może dojść do 150 tys. dol., eksperci Matrixport sugerowali poziom 160 tys. dol. Galaxy Digital wskazywała na 185 tys. dol., a eksperci platformy Nexo aż 250 tys. dol. Tymczasem prognozy firmy Unchained sugerują, że kurs bitcoina może sięgnąć w tym roku 250 tys. dol. Zdaniem jej ekspertów, będzie to szczytowy okres obecnego rynku "byka", związanego m.in. z zeszłorocznym halvingiem (czyli zaprogramowanym wcześniej w algorytmie ograniczeniem o połowę przyrostu podaży bitcoina). O tym, że w tym roku możliwy jest do osiągnięcia poziom 250 tys. dol. za 1 bitcoina, jest również przekonany Martin Froehler, prezes firmy Morpher. Zwraca on uwagę, że o ile popyt inwestorów instytucjonalnych na kryptowaluty nie zwalnia, to inwestorzy detaliczni są jak na razie ostrożniejsi. Ponadto instytucje państwowe są dopiero na początku procesu adopcji bitcoina. Gdy wzrośnie popyt ze strony tych dwóch sił, bitcoin zyska dodatkowy impuls do zwyżek.

Zainteresowanie inwestorów bitcoinem kontrastuje ze słabszym popytem na takie kryptowaluty jak ether (ethereum) czy solana. Notowania etheru były w połowie lipca podobne jak na koniec 2024 r., a kurs solany zniżkował z prawie 262 dol. w styczniu do około 175 dol. w lipcu. Część analityków spodziewa się jednak, że dobre nastroje inwestorów oraz pozytywne zmiany regulacyjne oraz instytucjonalne sprawią, że również te kryptowaluty będą zyskiwały.

– Trzymamy się mocno naszej prognozy mówiącej o 200 tys. dolarów za bitcoina. Po prostu jest zbyt dużo popytu instytucjonalnego, by ceny długo pozostawały płaskie. Jesteśmy mniej pewni co do etheru i solany, ale mamy nadzieję, że rosnące zainteresowanie stablecoinami, zatwierdzanie nowych ETF-ów oraz pojawienie się skarbców korporacyjnych kupujących ethereum i solanę może znacząco podnieść ich ceny – twierdzi Matt Hougan, dyrektor inwestycyjny w firmie Bitwise.

Reklama
Reklama

Przyjazna legislacja kryptowalut

18 lipca 2025 r. kapitalizacja całego rynku kryptowalut po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 4 bln dol. Stała się więc ona większa niż na przykład nominalny PKB Wielkiej Brytanii. Impulsem do osiągnięcia przez nią rekordowego poziomu było to, że Kongres USA przyjął ustawę otwierającą drogę do regulowania na poziomie federalnym i stanowym stablecoinów, czyli kryptowalut powiązanych kursowo z tradycyjnymi walutami takimi jak dolar. Ten akt legislacyjny był mocno wspierany przez prezydenta Trumpa. Eksperci wskazują, że może on mocno przyczynić się do rozwoju stablecoinów i tego, że staną się one częścią finansowego mainstreamu. Te kryptowaluty mogą być wykorzystywane choćby do tworzenia szybszych i tańszych systemów płatności. Może to również zachęcić banki oraz firmy finansowe do tworzenia własnych kryptowalut takiego rodzaju. O ile rynek stablecoinów jest szacowany obecnie na 265 mld dol., to analitycy Citigroup spodziewają się, że urośnie do 2030 r. do 3,7 bln dol.

– Ten akt legislacyjny zapewnia branży stablecoinowej element legitymacji, którego ona bardzo pożądała. Bonusem jest to, że przyjęto regulacje, które są moim zdaniem lekkie – uważa Eswar Prasad, analityk analityk Brookings Institution.

Choć administracja Trumpa kilka miesięcy temu rozczarowała inwestorów, decydując się na stworzenie narodowej rezerwy kryptowalut jedynie z aktywów przejętych przez rząd (wykluczyło to więc zakupy kryptowalut przez rezerwę, mogące napędzać wzrost cen na rynku), to ostatnie zmiany regulacyjne zostały bardzo dobrze przyjęte przez branżę. Oprócz ustawy o stablecoinach objęły one ustawę o strukturze rynku kryptowalutowego oraz akt prawny mający ograniczać w przyszłości prace nad CBDC, czyli cyfrowymi walutami banku centralnego. Lipcowe głosowania w Kongresie stały się impulsem do zwyżek m.in. xrp, czyli trzeciej kryptowaluty pod względem kapitalizacji. 18 lipca notowania xrp rosły nawet o ponad 30 proc., sięgnęły rekordowych 3,66 dol., a kapitalizacja przebiła 210 mld dol. Inwestorzy spodziewają się, że zmiany regulacyjne wprowadzane w USA pozwolą wkrótce na stworzenie pierwszych ETF-ów skupujących tę kryptowalutę. Ripple, czyli firma stojąca za xrp, złożyła w lipcu wniosek o licencję bankową i o założenie konta w Rezerwie Federalnej. Wirtualna waluta xrp ma więc spore szanse na stanie się częścią finansowego mainstreamu.

Szukając rynkowego hitu

Część inwestorów z rynku kryptowalutowego stara się wytypować "wschodzącą", mało znaną wirtualną walutę, która osiągnęłaby podobny sukces jak ether, solana czy xrp. To oczywiście nie jest łatwe. Różnego rodzaju kryptowalut i tokenów są już bowiem miliony. Dane portalu CoinMarketCap mówią o 18,62 mln znanych mu wirtualnych aktywów. Każdego dnia powstają ich tysiące. (W szczycie z 17 kwietnia 2024 r. wykreowano ich ponad 184 tys.) Bardzo niewiele z nich osiąga jednak sukces rynkowy. 18 lipca, czyli w dniu, w którym kapitalizacja całego rynku kryptowalut przekroczyła 4 bln dol. 81 wirtualnych walut miało kapitalizację wyższą niż 1 mld dol. z czego 17 wyższą niż 10 mld dol. a 5 większą niż 100 mld dol. Bitcoin miał kapitalizację sięgającą 2,4 bln dol. Na rynku liczy się więc nadal wąska grupa kryptowalut.

Ten, kto 12 miesięcy temu zainwestował w bitcoina, ten się nie zawiódł, choć mógł czasem nerwowo obserwować notowania najpopularniejszej kryptowaluty. O ile na początku sierpnia 2024 r. notowania bitcoina były poniżej 60 tys. dolarów, to w grudniu przekroczyły one 100 tys. dol. Grudzień i styczeń były miesiącami, w których kurs ustanawiał rekordy, a napędzane to było nadziejami inwestorów na to, że administracja Donalda Trumpa wprowadzi zmiany regulacyjne bardzo korzystne dla kryptowalut. Te nadzieje już częściowo się spełniły, ale rynkowe wstrząsy związane z wojnami handlowymi na pewien czas odebrały paliwo do zwyżek na rynku kryptowalut. W kwietniu kurs bitcoina spadł poniżej 80 tys. dol. Gdy nastroje na globalnych rynkach się poprawiły, wirtualne waluty znów zaczęły zyskiwać. W maju bitcoin wrócił do ustanawiania rekordów, a kolejny silny impuls wzrostowy uzyskał w lipcu. Wówczas jego notowania przebiły poziom 120 tys. dol. Było to wywołane przez silny napływ kapitału do bitcoinowych ETF-ów (czyli notowanych na giełdzie funduszy inwestujących w bitcoina) oraz było związane z pracami Kongresu USA nad kilkoma ustawami wprowadzającymi regulacje bardziej przychylne wirtualnym walutom. Na rynku znów zapanował wówczas optymizm co do kryptowalut. Czy mogą one więc jeszcze mocniej pójść w górę w nadchodzących miesiącach, czy też paliwo do dalszych zwyżek powoli się wyczerpuje?

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Kryptowaluty
Kto najwięcej zarobił na kryptowalucie $Trump? Drobni inwestorzy liczą straty
Kryptowaluty
Dlaczego bitcoin przestał grzeszyć? Październik zwykle mu sprzyjał
Kryptowaluty
Oszust opróżniał konta posiadaczy kryptowalut. Wydawał na luksusowe życie
Kryptowaluty
Kryptowaluty: z ponad 2 bilionów dolarów nagle 149 miliardów
Kryptowaluty
Halving zakończony. Kopacze będą cierpieć, a bitcoin prawie nie drgnął
Reklama
Reklama