Czy nasza gotówka jest odpowiednio odkażana przez banki?

Banki nie dezynfekują monet i banknotów. Robi to tylko NBP, ale nie mówi jak. Epidemia staje się szansą dla kart i aplikacji.

Publikacja: 23.03.2020 20:49

Czy nasza gotówka jest odpowiednio odkażana przez banki?

Foto: Adobe Stock

W Polsce dezynfekowanie banknotów i monet, mogących być nośnikiem wirusów i bakterii, owiane jest mgłą tajemnicy. Prawdopodobnie robi to tylko bank centralny. Pieniądze nie są czyszczone przez firmy transportujące je między bankami i bankomatami. Nie robią tego także banki komercyjne. Zapytane przez nas o dezynfekcję gotówki, odsyłają do Narodowego Banku Polskiego. Ten oficjalnie informuje tylko, że „polskie banknoty są poddawane kwarantannie i można realizować transakcje przy ich pomocy”. Ale więcej informacji nie podaje.

Warto sprawdzić: Co walka z koronawirusem oznacza dla naszych portfeli

Za granicą, m.in. w Korei Południowej i Chinach, gotówkę odkażają banki. W Chinach robią to za pomocą wysokiej temperatury lub ultrafioletu. Następnie przechowują je od 7 do 14 dni, zanim ponownie trafi ona do obiegu.

""

pieniadze.rp.pl

Epidemia koronawirusa to szansa dla rozwoju obrotu bezgotówkowego. Do korzystania z takich płatności zachęca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), przypominając, że po każdym kontakcie z banknotami i monetami należy umyć ręce. Według ostatnich badań aktywny wirus można wykryć do czterech godzin na miedzi, do 24 godzin na tekturze oraz do dwóch–trzech dni na plastiku i stali. Część ekspertów twierdzi, że bardziej niebezpieczne są monety. Ministerstwo Rozwoju z sanepidem promują płatności bezgotówkowe.

– Instrumenty takie jak karty płatnicze, zegarki czy smartfony (z funkcją płatniczą – red.) zwykle znajdują się tylko w naszych rękach. Jednak warto je regularnie oczyszczać, a po użyciu karty płatniczej, w szczególności kiedy podajemy kod PIN, nie zapominać o umyciu rąk – mówi Mieczysław Groszek, prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa, która odpowiada za powstanie 250 tys. terminali płatniczych od 2018 r., czyli początku swojej działalności. Ponad 80 proc. terminali zainstalowanych w tym czasie w Polsce pochodzi z tego programu (na koniec września było 868 tys. takich urządzeń).

Warto sprawdzić: Prywatna polisa a walka z koronawirusem. Za co zapłacą?

Fundacja i Związek Banków Polskich deklarują, że w razie potrzeby są w stanie szybko zainstalować dodatkowych kilkadziesiąt tysięcy terminali płatniczych. Rozwój ich sieci jest podstawą wzrostu obrotu bezgotówkowego. Z najnowszych danych NBP wynika, że w 2018 r. 57 proc. płatności detalicznych w Polsce było gotówkowych, a 43 proc. bezgotówkowych. Jeszcze w 2005 r. było to odpowiednio 98 proc. i 2 proc.

Być może na większą skłonność Polaków do płacenia kartą wpłynie podniesiony od piątku z 50 do 100 zł limit płatności zbliżeniowych bez konieczności podawania kodu PIN. Pierwotnie miało do tego dojść dopiero latem, ale przyśpieszył to UKNF.

– W miarę możliwości należy podczas wykonywania codziennych czynności, np. robienia zakupów, ograniczać kontakt z obiektami powszechnego użytku. Takimi obiektami są m.in. terminale płatnicze – mówi Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF.

Około 86 proc. transakcji kartami płatniczymi nie przekracza 100 zł, więc podniesienie limitu transakcji zbliżeniowych bez użycia PIN do tej kwoty istotnie ograniczy bezpośredni, fizyczny kontakt wielu z terminalami, które mogą być nośnikiem wirusa – argumentuje KNF. Skróci to także czas niezbędny na realizację transakcji płatniczej i przebywanie w sklepie.

Warto sprawdzić: Złote inwestycje w ciężkich czasach. Najprostsze metody

Największe banki oraz Visa i MasterCard już są gotowe do podniesienia limitu do 100 zł, ale dostosować swoje systemy muszą jeszcze agenci rozliczeniowi.

First Data Polska zapowiedział, że już rozpoczął prace nad dostosowaniem swoich terminali płatniczych, robi to już także eService, który szacował, że w ciągu minionego weekendu dostosuje kilka, a nawet kilkanaście tysięcy swoich terminali. Jak ocenia ZBP, wdrożenie nowego limitu w całej sieci terminali będzie następowało sukcesywnie i zajmie od kilku dni do kilku lub kilkunastu tygodni.

W Polsce dezynfekowanie banknotów i monet, mogących być nośnikiem wirusów i bakterii, owiane jest mgłą tajemnicy. Prawdopodobnie robi to tylko bank centralny. Pieniądze nie są czyszczone przez firmy transportujące je między bankami i bankomatami. Nie robią tego także banki komercyjne. Zapytane przez nas o dezynfekcję gotówki, odsyłają do Narodowego Banku Polskiego. Ten oficjalnie informuje tylko, że „polskie banknoty są poddawane kwarantannie i można realizować transakcje przy ich pomocy”. Ale więcej informacji nie podaje.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oszczędności
Choć ceny wciąż rosną, inflacji boimy się coraz mniej
Oszczędności
Od 2016 roku lokaty przynosiły realne straty, ale to może się zmienić
Oszczędności
Polacy starają się oszczędzać, ale oni tego nie robią
Oszczędności
Coraz więcej młodych Polaków oszczędza. W co lokują pieniądze?
Oszczędności
Jak oszczędzają Niemcy. Gdzie trzymają pieniądze