Na najlepiej oprocentowanej lokacie rocznej – zakładanej bez dodatkowych warunków stawianych przez bank – jeśli wpłacimy 10 tys. zł, będziemy zarabiać 57 groszy dziennie. To mało zachęcająca propozycja.
O tym, że na depozycie zyskamy niewiele, a przy dzisiejszej inflacji realnie stracimy, wie coraz więcej osób. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że to nie jedyne pułapki czyhające na oszczędzających w bankach.
Wpadniemy w pułapkę na przykład wtedy, gdy zdeponujemy pieniądze na określony termin i o nich zapomnimy. W ofertach znajduje się coraz więcej lokat odnawialnych, takich, które nie są powiązane z wymogiem założenia konta ani z dodatkowymi warunkami. Depozyty tego typu są często wyżej oprocentowane od nieodnawialnych. Jednak następnego dnia po upływie terminu automatycznie odnowią się na bardzo nieatrakcyjnych warunkach.
Na przykład w Idea Banku półroczna Lokata Skarbonka gwarantuje odsetki w wysokości 2,2 proc., w skali roku, a lokata roczna – 2,4 proc. Obie są odnawialne. A to oznacza, że zapominalscy, którzy przegapią koniec umowy, będą trzymali w banku pieniądze oprocentowane na 0,01 proc. Warto więc zapamiętać datę zakończenia lokaty i bez zwłoki złożyć w banku dyspozycję zwrotu oszczędności.
Uwaga na opłaty
Sposób wypłaty pieniędzy z lokaty zawsze określa regulamin. Może to być przelew na wskazany rachunek lub na konto, z którego pieniądze zostały przelane.