Nie zawsze bank powiadomi klienta o tym, że nieużywana dotąd w sieci karta, została wykorzystana tam do zakupów.A fakt, że transakcji dokonało dziecko, nie ma znaczenia dla uznania reklamacji. – Zgodnie z regulaminem kart, kartą może posługiwać się wyłącznie jej użytkownik – przypominają bankowcy.
Warto sprawdzić: Nie daj się oszukać. Jak dbać o bezpieczeństwo transakcji w Internecie
Dziecko robi sobie prezent, a rodzice niech go ścigają
Pani Marta oddała starego smartfona siedmioletniemu synowi. Do telefonu była „podpięta” jej karta kredytowa. Chłopiec grał w Robloxa, edukacyjną grę, w której uczestnicy samodzielnie kształtują rozgrywkę poprzez tworzenie przedmiotów, miejsc akcji itp. Dziecko skorzystało z opcji premium i… zrobiło zakupy. W ciągu godziny kilkanaście razy na kwotę ok. 2 tys. zł.
– Po potwierdzeniach przelewów widać, ze zakupy są robione nawet dwa razy na minutę- czyli w trakcie grania. Syn nie musiał prosić o zgodę dorosłego, wpisywać PIN-u ani podawać hasła. Gra w żadnym miejscu nie wymagała autoryzacji. Mimo to udało synkowi udało się dokonać zakupu, który nigdy nie powinien mieć miejsca – opowiada kobieta.
Pani Marta gdy się zorientowała, że doszło do transakcji, powiadomiła swój bank, by je cofnąć. – Przedstawiciele banku stwierdzili, że skoro syn dokonał zakupu bez naszej wiedzy, to jest to nieautoryzowane dokonanie zakupu i jeśli chcemy anulowania tej transakcji, to powinniśmy zgłosić na policję, że nasz siedmioletni syn nasz okradł – opowiada wzburzona. Dodaje, że oczywiście tego nie zrobi. Chłopiec i tak już przeżył traumę. – Gdy się dowiedział, że w grze wydał prawdziwe pieniądze, wpadł w histerię, wystraszył się, że pójdzie do więzienia, a my będziemy biedni i musimy sprzedać dom – dodaje czytelniczka.