Mieszkanka Płocka powiadomiła policję, że jej 26-letni wnuk zaciągnął na jej nazwisko pożyczki w różnych firmach na kwotę 5 tys. zł, wykorzystując dane z jej konta bankowego. Okazało się też, że mężczyzna w podobny sposób okradł swojego wuja.
– Najpierw poprosił go, by założył sobie konto internetowe, w czym mu pomagał. Dzięki temu zdobył dostęp do loginów i haseł – opowiada Krzysztof Piasek z płockiej komendy policji. – Składał wnioski kredytowe w imieniu babci i wujka (w sumie 36, ale 21 zostało odrzuconych), a potem z ich kont dokonywał przelewów autoryzacyjnych. Pożyczki wpływały na te rachunki, a oszust przelewał pieniądze dalej.
Sprawa wyszła ja jaw, gdy firmy pożyczkowe zaczęły słać monity do „pożyczkobiorców”. A ci powiadomili policję.
Czy w tego typu sytuacjach właściciele kont odpowiadają za zobowiązania?
– Jeśli dowiadujemy się, że dane kredytobiorcy zostały bezprawnie użyte do zaciągnięcia pożyczki, prosimy o powiadomienie policji i przesłanie nam kopii zawiadomienia – mówi Eliza Więcław, rzecznik wonga.com. Firma po otrzymaniu takiego dokumentu wstrzymuje działania windykacyjne i blokuje konto.