Nie jest tajemnicą, że parametry dotyczące rynku leasingowego są dobrym odzwierciedleniem stanu gospodarki. Co więcej, wartość rynku traktowana jest częstokroć jako wskaźnik wyprzedzający, choćby inwestycji. A branża od czterech lat notuje dwucyfrowe wzrosty.
– Prognozy wskazują, że taka sytuacja utrzyma się również w najbliższych latach. Rosnąca konsumpcja prywatna i sprzedaż nowych samochodów, większy eksport towarów z Polski, uruchomienie wydatkowania funduszy unijnych przełożą się na pokonanie kolejnej granicy udzielonego finansowania. Analizując trendy z ostatnich miesięcy szacujemy, że w całym 2017 roku wartość rynku leasingu w Polsce sięgnie 67,5 mld zł, czyli wzrośnie o 16,4 proc. wobec 2016 roku. Co więcej, branża zyska na automatyzacji procesów gospodarczych – uważa Marcin Nieplowicz z Europejskiego Funduszu Leasingowego.
Dobre dane makroekonomiczne, tak z Polski, jak i ze strefy euro, mają odzwierciedlenie w aktualnym boomie na rynku. Zgodnie z najnowszymi danymi GUS, w I kwartale br. dynamika PKB wyniosła 4,2 proc. r/r, po 2,9 proc. r/r w IV kwartale ub. roku (wg danych wyrównanych sezonowo). Gospodarka odczuwa wzrost popytu konsumpcyjnego, w szczególności dzięki gospodarstwom domowym, absorbującym program 500+. Warto zaznaczyć, że firmy leasingowe 75 proc. wartości usług kierują do mikro i małych przedsiębiorstw z sektora prywatnego.
– Przy tych parametrach makroekonomicznych naturalnym jest rosnący popyt na nowe maszyny i urządzenia, w dużej mierze finansowany za pośrednictwem leasingu. Mikro i małe przedsiębiorstwa mają mało kapitału własnego, więc leasing jest dogodną formą finansowania rozwoju. Jeżeli podmiotowi brakuje siły do przekonania banku, leasing jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli rząd podniesie płacę minimalną, to dodatkowo wpłynie na ożywienie w segmencie mikro i małych firm, które w pierwszym etapie odpowiadają swoją podażą na popyt konsumpcyjny gospodarstw domowych – mówi nam prof. Ryszard Domański ze Szkoły Głównej Handlowej
Podobną interpretację stymulowania popytu na leasing ze strony najmniejszych graczy uznaje również Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – 70 proc. firm w Polsce nie korzysta z zewnętrznego finansowania, bo banki nie udzielają im kredytów. Leasing jest z kolei łatwo pozyskać, stąd taka popularność tej formy, która pozwala substytuować brak kapitału. Co więcej, w Polsce bardzo duża część konsumpcji prywatnej, ze względu na konstrukcję systemu podatkowego, jest przepuszczana przez mikro i małe firmy, w związku z tym dominacja na rynku zakupów usług leasingowych jest naturalna – mówi Cezary Kaźmierczak. Marcin Nieplowicz dodaje, że taka struktura rynku znajduje odzwierciedlenie na przykład w finansowaniu pojazdów lekkich. – W okresie od stycznia do kwietnia 2017 r. ten sektor wzrósł o 16,8 proc. r/r. – wyjaśnia Nieplowicz.
