Rok 2022 był dla osób wchodzących w dorosłość szczególnie trudny. Jeśli chciały one zamieszkać na swoim to mogły się poczuć jak między młotem a kowadłem. Z jednej strony banki zakręciły kurki z kredytami i bardzo trudno było o kredyt hipoteczny na zakup mieszkania. Alternatywą często tylko teoretycznie był najem. Na rynku brakowało bowiem wolnych mieszkań, a ich ceny gwałtownie wzrosły (przeciętnie o 20-25 proc.). Dziś już wiemy jakie dało to efekty. Dane Eurostatu sugerują, że wśród osób w wieku od 25 do 34 lat ponad połowa (51 proc.) mieszkała w 2022 roku z rodzicami. To najgorszy wynik w trwającej już prawie dwie dekady historii badań prowadzonych przez Eurostat.
Czytaj więcej
Lokale drożeją, ale realny wzrost cen jest mniejszy niż zmiany średnich cen ofertowych – dowodzi...
Trzy lata wyraźnego pogorszenia sytuacji mieszkaniowej młodych
Od 2020 roku sytuacja młodych dorosłych pogorszyła się wręcz skokowo. Była to nagła i dość nieoczekiwana zmiana. Wcześniej bowiem - w latach 2015-2019 – malał odsetek młodych dorosłych mieszkających z rodzicami. W tym czasie poprawiająca się sytuacja materialna obywateli nie ominęła też młodych, którym łatwiej było podjąć decyzję o usamodzielnieniu się.
- Wszystko to z nawiązką zrujnował jednak rok 2020. Winna była oczywiście epidemia, a raczej jej konsekwencje. Spowodowały one negatywne zmiany w życiu większości obywateli - wskazuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT.
W konsekwencji jednak szczególnie wiele osób będących na początku dorosłego życia, albo postanowiło wrócić do domu rodzinnego, albo przynajmniej nie zdecydowało się na wyprowadzkę.