Twierdzenie, że nie warto opłacać składek do ZUS, skoro i tak emerytury będą niskie, to mit. Tak zwane nowe emerytury zależą bowiem od stanu naszego indywidualnego konta emerytalnego. Zatem wszystko, co jest ewidencjonowane na indywidualnym koncie, ma odzwierciedlenie w wysokości świadczenia.
Takie zasady wynikają wprost z ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Emerytury dla osób urodzonych po 1948 r. są obliczane przez podzielenie tzw. podstawy obliczenia emerytury przez średnie dalsze trwanie życia ustalane według tablic publikowanych co roku przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Podstawa obliczenia to suma kwot zwaloryzowanych składek na ubezpieczenie emerytalne, zapisanych na indywidualnym koncie ubezpieczonego, oraz zwaloryzowanego tzw. kapitału początkowego. Natomiast średnie dalsze trwanie życia ma odzwierciedlać długość naszego życia na emeryturze.
Stopa zastąpienia maleje…
Obowiązujące zasady ustalania wysokości emerytury rodzą pytanie o adekwatność emerytury do pensji, czyli o tzw. stopę zastąpienia. Relacja emerytury do pensji maleje. A dzieje się tak dlatego, że wysoką stopę zastąpienia miały tzw. stare emerytury. Ich wysokość była uzależniona od stażu ubezpieczeniowego oraz podstawy wymiaru emerytury, ustalanej na podstawie najlepszych lat pracy z najwyższymi zarobkami. Teraz o wysokości emerytury decyduje całość odprowadzonych składek na ubezpieczenie emerytalne. Jest to przejrzyste i sprawiedliwe.
O ile dziś stopa zastąpienia w przybliżeniu oscyluje wokół 50–60 proc., o tyle za 30 lat, według różnych prognoz, będzie się wahać od 25 do 35 proc. Oznacza to, że przy obecnych regulacjach prawnych emerytura będzie stanowiła taki właśnie procent ostatniej pensji.
Warto zadać sobie pytanie, czy Polacy znają i rozumieją mechanizm obliczania emerytury wynikający z obowiązujących przepisów, aby móc wpłynąć na kwotę wypłacaną w przyszłości przez ZUS. Przeanalizujmy to na konkretnym przykładzie. Dla łatwości wyliczeń przyjmijmy, że pracownica w całym okresie aktywności zawodowej otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 4 tys. zł, a składka emerytalna jest stała i wynosi 20 proc. (faktycznie jest to obecnie 19,52 proc.). Zakładamy też, że składki będą opłacane w każdym miesiącu przez wszystkie lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, czyli przez 30 lat, i nie są one waloryzowane. Nie był też ustalany kapitał początkowy.