Mniej więcej połowę jego lokat stanowią akcje warszawskich dużych spółek, a ponad 30 proc. małe i średnie firmy. Do 25 proc. portfela mogą zajmować akcje emitentów zagranicznych, chociaż ich udział przeważnie nie przekracza kilkunastu procent. Kluczem do sukcesu funduszu jest wybór odpowiednich akcji. Trafność podejmowanych decyzji jest tym istotniejsza, że różnice w udziałach poszczególnych spółek względem ich wagi w benchmarku (90 proc. WIG + 10 proc. WIBID O/N) bywają znaczące, przekraczają nawet 3 pkt proc. Zarządzający funduszem bez wątpienia znają się na swoim fachu – przy stale wysokim udziale akcji w portfelu w rocznych okresach kalendarzowych udaje się im nie tylko odrobić opłatę za zarządzanie, ale także nieznacznie wygrywać z benchmarkiem. Dobra passa Noble Fund Akcji została jednak wstawiona na próbę w 2014 r., kiedy to strata do wzorca wyniosła aż 10 pkt proc. Relatywnie słabsze od konkurentów wyniki można było zaobserwować już w II połowie 2013 r. Dla zobrazowania skali straty wystarczy wspomnieć,

że od marca 2009 r. do końca czerwca 2013 r. przewaga nad średnim wynikiem w grupie funduszy akcji sięgała 22 pkt proc., a z końcem 2014 r. już tylko 10 pkt proc. Pogorszenie można tłumaczyć słabością wcześniejszych motorów napędowych portfela. Przeważone względem benchmarku spółki, takie jak Amica czy Integer.pl, zachowywały się słabiej niż indeksy. W tym kontekście warto podkreślić, że w portfelu zaszły zmiany, polegające m.in. na ograniczeniu skali zakładów oraz znaczącemu przemodelowaniu części zagranicznej (postawienie na spółki z Europy Zachodniej oraz tureckie). Tegoroczne wyniki pozwalają mieć nadzieję, że fundusz ponownie rozpocznie rywalizację z najlepszymi konkurentami w grupie.