Na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, które mogą się pochwalić bardzo długą historią wypłacania dywidend. Stały dochód z akcji takich dywidendowych perełek, bez względu na panującą koniunkturę na rynku, może przynieść całkiem pokaźne, dwucyfrowe zyski.
Imponujące zyski
Wzięliśmy pod lupę spółki z warszawskiej giełdy, które w ostatnich pięciu latach regularnie co roku dzieliły się zyskiem z akcjonariuszami. Okazuje się, że trzymając się strategii „kup i trzymaj”, z samej tylko dywidendy można było wyciągnąć nawet kilkadziesiąt procent zysku, licząc w odniesieniu do zainwestowanej kwoty.
Najbardziej hojny w ostatnich latach był Asbis. Kto pięć lat temu zainwestował w akcje dystrybutora sprzętu komputerowego, dzięki dywidendzie zarobił ponad 90 proc. Spółka może się pochwalić stabilnie rosnącymi zyskami w ostatnich latach, których dynamika przyspieszyła dzięki pandemii. To przełożyło się na rekordowe wypłaty dywidend w ostatnich latach.
Niewiele mniej imponującą stopę zwrotu, bo 73 proc. zysku, przyniosły dywidendy wypłacone przez IMC. Spółka z ukraińskim rodowodem w ostatnich latach chętnie dzieliła się zyskiem z akcjonariuszami, co nierzadko przekładało się na atrakcyjne, nawet dwucyfrowe stopy dywidendy.
Czytaj więcej
Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że akcje części spółek z warszawskiej giełdy zaczęły być postrzegane jako inwestycje podwyższonego ryzyka, co przełożyło się na ich gwałtowną przecenę. Sprawdzamy, czy obawy rynku mają uzasadnienie.