Od kilku tygodni upały dają się we znaki mieszkańcom całej Polski. Skrajne zjawiska pogodowe stają się coraz częstsze. Żar lejący się z nieba często kończy się burzą i gwałtowną ulewą, a ubiegłoroczne sierpniowe nawałnice oraz tegoroczne lipcowe podtopienia na południu Polski pokazały, że z letnią pogodą nie ma żartów. Zerwane dachy, uszkodzone ściany czy wybite szyby i zalane wnętrza domów to typowe szkody pogodowe. PZU notuje lokalne podtopienia na terenach miejskich tzw. powodzie miejskie. Wówczas zalewane są pomieszczenia gospodarcze, garaże podziemne i lokale mieszkalne na niższych kondygnacjach.
– Bardzo często okazuje się, że właściciele podtopionych czy całkowicie zniszczonych w powodzi domów nie byli ubezpieczeni – przypomina Jakub Nowiński, członek zarządu w multiagencji Superpolisa Ubezpieczenia.
Z reguły samorządy po katastrofie przeznaczają na wsparcie poszkodowanych pieniądze z lokalnych budżetów. Może się jednak okazać, że taka pomoc nie pokryje wszystkich poniesionych strat.
Kiedy polisa pomoże
Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest zakup ubezpieczenia domu albo mieszkania.
– Jego zakres można dokładnie dopasować do wartości potencjalnych szkód. Trzeba jednak pamiętać, żeby do zakupu ochrony odpowiednio się przygotować i najlepiej skonsultować go ze specjalistą, bo wybór pierwszej z brzegu polisy może okazać się nieopłacalny – mówi Jakub Nowiński.