Miałem wypadek 14 lutego 2018 r. Policja orzekła o jednoznacznej winie sprawcy – kierowcy drugiego pojazdu, który uciekł z miejsca zdarzenia, zostawiając samochód. Następnego dnia zgłosił się na policję i przyznał do winy, został ukarany mandatami. Szkodę zgłosiłem 15 lutego 2018 r. Od tamtej pory nie mogę uzyskać decyzji i wypłaty odszkodowania z Gefion. Rzeczoznawca uznał szkodę całkowitą, wrak samochodu niszczeje, nawet nie mogę go sprzedać bez ostatecznej decyzji ubezpieczalni. Co mogę zrobić? – pyta nasz czytelnik.
Ubezpieczyciel powinien wypłacić odszkodowanie z komunikacyjnego ubezpieczenia OC w ciągu 30 dni od złożenia przez poszkodowanego zawiadomienia o wypadku. Z przestrzegania tego terminu nie zwalnia brak jakiejś informacji lub dokumentu, jeżeli sam mógł je zdobyć. Od tej zasady prawo przewiduje wyjątki. Jeśli wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności lub wysokości odszkodowania jest w tym terminie niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w ciągu 14 dni od wyjaśnienia tych okoliczności (konieczne jest przy tym zachowanie należytej staranności, czyli użycie całego aparatu organizacyjnego, technicznego i kadrowego ubezpieczyciela).
W przypadku tego wydłużonego terminu towarzystwo musi się uporać z wypłatą w ciągu maksymalnie 90 dni od otrzymania zgłoszenia wypadku. Jeżeli towarzystwo nie może dotrzymać 30-dniowego terminu, musi wywiązać się z obowiązków określonych w przepisach prawa. Powinno pisemnie zawiadomić poszkodowanego, że nie może wypłacić odszkodowania w terminie, wyjaśnić, dlaczego i poinformować, kiedy podejmie ostateczną decyzję.
Widać zatem, że Gefion nie dotrzymał terminu wypłaty, problem jednak w tym, jak go zmusić do przestrzegania przepisów, a to nie jest w praktyce łatwe.
Jeżeli ubezpieczyciel ze swojej winy nie wypłacił odszkodowania w terminie, poszkodowany może żądać ustawowych odsetek za opóźnienie. Rozwiązaniem jest wystąpienie na drogę sądową.
